Ruletka pod specjalnym nadzorem
W całej Europie na kolei i w metrze
wprowadzono w poniedziałek stan podwyższonego alarmu, by zapobiec
powtórzeniu się masakry w rodzaju tej, która dotknęła w ubiegłym
tygodniu Madryt - napisał Reuters. Jeden z pasażerów porównał jazdę metrem do gry w ruletkę.
15.03.2004 | aktual.: 16.03.2004 07:17
Francuska policja podjęła kontrole bagaży na głównych stacjach, w Londynie zaś funkcjonariusze antyterrorystyczni po cywilnemu rozpoczęli patrolowanie metra. "Po prostu zaakceptowałem to, że podróżowanie metrem jest w tej chwili podobne do gry w ruletkę" - powiedział Reuterowi pasażer James Blomfield.
Choć głównym podejrzanym o dokonanie zamachów, w których w czwartek w Madrycie zginęło 200 osób, a 1500 odniosło rany, jest Al-Kaida, to zaniepokojone są również Francja i Niemcy, konsekwentnie przeciwne wojnie w Iraku.
Francja stanowi potencjalny cel ze względu na jej współpracę ze zwalczającymi islamskich ekstremistów władzami Algierii, Tunezji i Maroka. W środkach transportu Francji obowiązuje obecnie "czerwony", drugi stopień alarmu. W trakcie wizyty na paryskim dworcu St. Lazare minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy przyznał, że "nie ma czegoś takiego, jak zerowe ryzyko", ale jednocześnie stwierdził, iż ochrona kolei nie stanowi "niewykonalnej misji".
Policja skontrolowała w poniedziałek tożsamość 5 tysięcy osób na paryskich dworcach kolei podmiejskiej, zatrzymując 30 z nich w sprawach niezwiązanych z terroryzmem.
W Niemczech niektórzy eksperci uważają, że na stacjach kolejowych mogą się okazać niezbędne kontrole bezpieczeństwa w formie praktykowanej na lotniskach. Jednak Fritz Behrens, minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, największego pod względem liczby ludności kraju związkowego, uznał to za "całkowity nonsens", którego nie dałoby się zrealizować.