Rozbito gang handlarzy ludźmi
26 osób związanych z grupą organizującą przerzuty nielegalnych imigrantów z Wietnamu do krajów UE, w tym Polski, zatrzymano podczas międzynarodowej akcji na terenie sześciu europejskich państw. W Warszawie mieszkał boss gangu - Wietnamczyk kierujący werbunkiem imigrantów. Brali kilkanaście tysięcy euro za osobę i przerzucali ludzi do Europy. - Funkcjonariusze pracowali nad sprawą półtora roku po to, żeby mieć twarde dowody - mówi st. chor. Agnieszka Golias z Komendy Głównej Straży Granicznej.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że już w Wietnamie grupa organizowała chętnym do migracji paszporty, a następnie odbierała ich na lotnisku w Moskwie. Dalej imigranci byli transportowani w odosobnione miejsca, gdzie w zamknięciu, często pozbawieni jedzenia i picia, oczekiwali do momentu zorganizowania im dalszego przerzutu. Warunkiem dalszej podróży było otrzymanie zapłaty od przerzucanych cudzoziemców lub od ich rodzin. W chwili otrzymania informacji o wpłacie organizatorzy wypuszczali imigrantów na wolność w Polsce lub organizowali im dalszy przerzut do krajów Europy Zachodniej.
Za przerzut jednego cudzoziemca członkowie gangu pobierali opłaty. Ich wysokość zależała od trasy przerzutu: z Wietnamu do Polski - ok. 15 tys. dolarów, z Rosji do Polski - 10 tysięcy dolarów, z Rosji do Niemiec - 11 tysięcy dolarów oraz z Polski do Niemiec - tysiąc dolarów.