Rottweiler pogryzł chłopczyka
Dwuletni chłopczyk został pogryziony przez psa rasy rottweiler. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Krakowska policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, do którego doszło w mieszkaniu, w obecności matki dziecka - poinformowała kom. Sylwia Bober-Jasnoch z
zespołu prasowego małopolskiej policji.
13.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 19:53
O zdarzeniu zawiadomiło policję pogotowie, wezwane do dziecka. Chłopiec trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Z ustaleń policji wynika, że chłopczyk przebywał w mieszkaniu na os. Strusia razem z matką. W pewnym momencie chłopiec pobiegł do przedpokoju, gdzie znajdował się pies. Nie wiadomo z jakiego powodu zwierzę zaatakowało dwulatka.
Jak poinformował rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu Marcin Mikos, chłopczyk trafił do szpitala z obrażeniami głowy, ucha i barku. Zostanie poddany operacji, m.in. przyszycia naderwanego ucha. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział Mikos.
Sylwia Bober z krakowskiej policji powiedziała, ze nie było naocznych świadków, więc trudno ustalić jak doszło do pogryzienia.
Pies trafił na obserwację do krakowskiego azylu. O jego losie zadecydują weterynarze i biegli. Według Andrzeja Kłosińskiego, psiego terapeuty, w takich sytuacjach wina najczęściej leży po stronie opiekunów psa, bo to oni powinni wytresować i wychować zwierzę.
Sprawą wypadku w Nowej Hucie zapewne zaintersuje się także prokuratura. Jak mówią krakowscy lekarze, do takich wypadków dochodzi kilkanaście razy w ciągu roku. Częściej w domach i częściej niż obce atakują własne psy.