Rosyjski generał zarzuca hipokryzję USA
Wysokiej rangi rosyjski wojskowy
zarzucił Waszyngtonowi podsycanie napięć wśród
poradzieckich sojuszników Rosji i hipokryzję w postępowaniu wobec
Iranu i Korei Północnej.
Szef Sztabu Generalnego rosyjskiej armii generał Jurij Bałujewski wskazał na konferencji prasowej w Moskwie na walkę z międzynarodowym terroryzmem jako na tę dziedzinę współpracy USA i Rosji, która układa się dobrze.
Następnie, używając, jak pisze Reuters, ostrych sformułowań wskazał na te dziedziny, w których stosunki rywalizujących niegdyś dwóch potęg bardzo się ochłodziły.
Zdaniem Bałujewskiego polityka Waszyngtonu wobec Iranu jest pełna hipokryzji.
Stany Zjednoczone domagają się pełnej przejrzystości w programach nuklearnych takich krajów jak Korea Północna i Iran. Z drugiej jednak strony przymykają oczy na to, że Izrael od długiego czasu dysponuje imponującym arsenałem nuklearnym - powiedział Bałujewski.
Waszyngton utrzymuje, że Teheran pracuje nad bronią nuklearną; Iran zaprzecza, mówiąc, że to jedynie programy do celów cywilnych.
Rosja podkreśla, że brak dowodów na potwierdzenie amerykańskich zarzutów, i broni prawa Teheranu do rozwijanie technologii w celach cywilnych.
Izrael nie potwierdza, że ma arsenał nuklearny, ale też i temu nie zaprzecza. Eksperci szacują ten potencjał na 100-200 głowic atomowych.
Bałujewski nawiązał też do aktywności USA w pobliżu rosyjskich granic, oskarżając Waszyngton o maczanie palców w politycznym wrzeniu w Gruzji i na Ukrainie, gdzie masowe protesty uliczne doprowadziły do obalenia poradzieckich porządków.
Generał zaznaczył, że Rosja nie chce występować w charakterze, jak to określił, "Wielkiego Brata" wobec byłych poradzieckich sojuszników, ale będzie bronić praw milionów Rosjan mieszkających na terenach dawnego Związku Radzieckiego.