Rosną szanse kard. Ratzingera
Na pięć dni przed konklawe rosną szanse wyboru
kardynała Josepha Ratzingera na nowego papieża - napisał na łamach "Corriere della Sera" znany watykanista Luigi Accattoli.
13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 20:26
Kardynał Joseph Ratzinger ma zapewnionych na konklawe na razie od 40 do 50 głosów na 77 wymaganych, co czyni go faworytem - twierdzi włoska prasa. Kardynałowie, którzy postanowili nie kontaktować się z mediami także w dniach poprzedzających wybór następcy Jana Pawła II, w nieoficjalnych rozmowach ze swymi współpracownikami także sugerują, że największe szanse ma właśnie niemiecki kardynał.
Zdaniem Accattoli obecny dziekan kolegium kardynalskiego ma już zapewnionych 40 głosów na 77 wymaganych. Accattoli uważa, że ci purpuraci, którzy popierają 78-letniego niemieckiego kardynała opowiadają się za krótkim pontyfikatem.
Jednocześnie Kuria Rzymska uważa za alternatywnego kandydata kardynała z Nigerii Francisa Arinze, zaangażowanego na rzecz dialogu międzyreligijnego.
Wśród włoskich faworytów watykanista największej włoskiej gazety wymienia arcybiskupa Mediolanu kardynała Dionigiego Tettamanziego i patriarchę Wenecji kardynała Angelo Scolę.
Jak napisał Accattoli ci, którzy nie chcą ani Ratzingera, ani Włochów, ale chcą Europejczyka, spoglądają w stronę Austriaka kardynała Christopha Schoenborna i Portugalczyka Jose da Cruz Policarpo.
Spośród kandydatów z innych kontynentów największe szanse mają - według "Corriere della Sera" - kardynałowie: Claudio Hummes z Brazylii, Oscar Andres Rodriguez Maradiaga z Hondurasu i Jorge Mario Bergoglio z Argentyny.
Tymczasem Marco Politi na łamach dziennika "La Repubblica" poinformował, że według optymistycznych szacunków kardynał Ratzinger może już teraz, na pięć dni przed rozpoczęciem konklawe, liczyć na 50 głosów. Zdaniem Politiego kardynałowie Camillo Ruini i Angelo Scola robią wszystko, aby nie dopuścić do wyboru arcybiskupa Mediolanu kard. Dionigiego Tettamanziego i przyspieszyć powstanie swoistej koalicji na rzecz kandydatury kardynała Ratzingera.
Sylwia Wysocka