Rosja dodaje gazu
Pierwszy zwycięzca w walce klanów o sukcesję w Rosji to Gazprom. Jego interesy reprezentuje przyszły prezydent.
19.12.2007 | aktual.: 19.12.2007 12:26
Wymarzona kariera statystycznego Rosjanina wiąże się dziś z Gazpromem. Według sondażu państwowego ośrodka badania opinii publicznej WCIOM o pracy w nim marzy aż 44 procent młodych ludzi. Nic dziwnego – potentata energetycznego reprezentuje przyszła głowa państwa. Namaszczony przez samego prezydenta Władimira Putina Dymitr Miedwiediew jest szefem rady nadzorczej Gaz-promu. Jeszcze nie ruszyła kampania, a popiera go 35 procent Rosjan.
Rosnąca rola Gazpromu oznacza, że Rosjanie powinni zacząć się martwić o swoje portfele. Koncern zamierza bowiem skupić się na eksporcie gazu, a społeczeństwu zapowiedział drastyczne podwyżki cen. W 2011 roku mają one osiągnąć 70 procent cen europejskich. To oznacza, że skoczyłyby trzykrotnie! Choć Gazprom ma do swojej dyspozycji gigantyczny majątek narodowy, nie ma obowiązku zapewniać gazu przedsiębiorstwom. Już rok temu Putin proponował im przejście na węgiel i mazut. Prezydent umacnia gazowego giganta, aby za jego pośrednictwem budować silną pozycję Rosji na arenie międzynarodowej. Za pieniądze obywateli.
JOA