PolskaRokita: PiS tworzy sobie wrogów

Rokita: PiS tworzy sobie wrogów

Podzielam wiele diagnoz PiS-u, ale nie
podoba się mi to, co PiS robi. Zgadzam się, że Polska wymaga
głębokiej przebudowy, od biedy zgodziłem się nawet na IV RP -
mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jan Rokita (PO).

08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 07:22

Przeprowadzająca wywiad Ewa Milewicz poprosiła lidera PO, by "powiedział coś dobrego o polityce PiS-u".

Mam z tym trudność, bo podzielam wiele diagnoz PiS-u, ale nie podoba się mi to, co PiS robi - mówi Rokita. Weźmy jednak przykłady. Polsce potrzebne są szybkie sądy do karania za niektóre typy przestępstw. Może nie aż 24-godzinne, jak proponuje minister Zbigniew Ziobro, ale szybkie. Zgadzam się z ministrem Ludwikiem Dornem, który widzi konieczność głębokich zmian w policji. Jak jednak ministrowie przystępują do wcielania tych planów w życie, to mówią tyle bzdur, tylu wrogów przy tym sobie tworzą, że praktycznie sami te zmiany uniemożliwiają - tłumaczy.

Rokita podkreśla, że PO nie będzie głosowała za rozwiązaniem Sejmu, bo od wyborów upłynęło zbyt mało czasu. Za mało, aby Polacy mogli zestawić słowa PiS-u z czynami. Żeby zobaczyli, że słowa są, ale czynów nie ma - tłumaczy.

Na pytanie przeprowadzającej wywiad Ewy Milewicz, czy wyobraża sobie cztery lata w opozycji, odpowiedział: Wyobrażam sobie doskonale dowolną ilość czasu. Spodziewam się jednak, że ten Sejm nie przetrwa kadencji. Sądzę, że już na jesieni ludzie przekonają się, że PiS źle rządzi. Owszem, z punktu widzenia kraju ten bezproduktywny układ rządzący trzeba by jak najszybciej przerwać, ale jak to zrobić, żeby po kolejnych wyborach sytuacja się nie powtórzyła? By nie powtórzyła się ta sama niezdolna do skutecznego rządzenia względna większość? - zastanawia się.

Według lidera Platformy, gdyby tak się stało, byłby to niedobry obrót zdarzeń. Wtedy - zdaniem Rokity - PiS powiedziałby, że w Polsce parlament nie daje sobie rady i potrzebne jest znaczne wzmocnienie władzy prezydenckiej. Takie, jakie przewiduje konstytucja PiS-u.

Dlatego gdy mówimy o następnych wyborach, musimy mieć jasną perspektywę "the day after". Dziś decyzja o wyborach oznacza wzmocnienie ciągot do rządów silnego wodza. Wydaje mi się, że tego chcą bracia Kaczyńscy - podkreślił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Rokita. /PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)