Rok więzienia grozi o. Rydzykowi
Wniosek do prokuratury o ukaranie toruńskiego redemptorysty i jego współpracowników złożyło Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Chodzi o złamanie art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Zdajemy sobie sprawę, że może się to wydawać się zbyt daleko idącym działaniem, jednak wszystko wskazuje na niechęć do udzielenia informacji nt. wykorzystania środków publicznych – tłumaczą swoją decyzje przedstawiciele organizacji zajmującej się jawnością życia publicznego. O sprawie poinformowali na swojej stronie internetowej. W zawiadomieniu złożonym w prokuraturze Warszawa Wola wskazują też na lekceważenie postanowień sądowych.
W czerwcu 2016 r. zapytali Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, Fundację Lux Veritatis i Fundację Nasza Przyszłość o ich przedsięwzięcia finansowanie z publicznych pieniędzy. Chodziło konkretnie o wskazanie przedsięwzięć prowadzonych od 2008 r., w których korzystano ze środków publicznych, wskazanie podmiotów przekazujących środki publiczne wraz z datami umów i podanie wykazu wydatków tych środków (celu, kwoty, daty, kontrahentów). Nie doczekawszy się odpowiedzi, skierowali sprawy do sądu administracyjnego.
Prawnicy toruńskich fundacji wskazywali na fakt, że zapytania przesłanego mailem nie zostało skutecznie dostarczone. Ich zdaniem pytania były też mało konkretne. Sąd skargę odrzucił. Watchdog wysłało więc pytania tradycyjną pocztą i gdy znów nie otrzymało odpowiedzi, ponownie złożyło skargę do sądu. Została ona rozpatrzona pozytywnie (na razie w przypadku jednej fundacji). Sąd nakazał w terminie dwóch tygodni udzielić odpowiedzi. Stowarzyszenie do dziś się ich nie doczekało.
- Dlatego też 25 stycznia 2017 r. wysłaliśmy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za udzielanie odpowiedzi - mówią przedstawiciele stowarzyszenia. O. Tadeusz Rydzyk jest prezesem zarządu Lux Veritatis i przewodniczącym rady fundacji Nasza Przyszłość, We władzach instytucji, które miały złamać zapisy ustawy zasiadają też o. Jan Król i o. Grzegorz Moj. Zgodnie z prawem kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.