Rodzinna makabra w Węglińcu
64-letni mężczyzna jest prawdopodobnie
sprawcą tragedii rodzinnej, do której doszło w Węglińcu.
Według wstępnych ustaleń Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze,
która prowadzi postępowanie w tej sprawie, mężczyzna zabił żonę i
córkę, a następnie popełnił samobójstwo.
23.02.2006 | aktual.: 23.02.2006 17:22
Makabrycznego odkrycia dokonał 37-letni syn nieżyjącego małżeństwa. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska poinformowała, że z zeznań pierwszych świadków wynika, iż starszy mężczyzna, emerytowany kolejarz, cierpiał na depresję. Z zabezpieczonych w mieszkaniu dokumentów nie wynika jednak, by 64-latek leczył się na zaburzenia psychiczne - powiedziała rzecznik prokuratury.
Według prokuratury do tragedii w mieszkaniu małżeństwa doszło po południu. Mężczyzna najprawdopodobniej najpierw zabił swoją żonę, a potem córkę. Zadał im ciosy siekierą. Później sam popełnił samobójstwo. Ciała znalazł syn małżeństwa, który przebył do ich mieszkania zaniepokojony faktem, że nikt z domowników nie odbierał telefonu.
Węglarowicz-Makowska dodała, że na miejscu zdarzenia ciągle pracuje policja i prokurator.