Strażacy wrócili właśnie z akcji gaśniczej i ku swojemu przerażeniu stwierdzili, że ich remiza stanęła w płomieniach. Pożar wywołał garnek z gotującymi się ziemniakami. Strażacy zapomnieli wyłączyć kuchenkę przed wyjazdem.
Pożar był tak duży, że aby go ugasić trzeba było sprowadzić jednostki z innych dzielnic miasta. Niefrasobliwi strażacy stracili kuchnię i salon, które doszczętnie spłonęły. Straty oszacowano na 125 tys. dolarów.
Straż pożarna przypomina, żeby zawsze upewnić się, że kuchenka jest wyłączona, zanim wyjdziemy z domu.
Źródło artykułu: 