ŚwiatRem Wiachiriew poddał się bez walki

Rem Wiachiriew poddał się bez walki

Rezygnacja Rema Wiachiriewa z ubiegania się o kolejną kadencję w Radzie Dyrektorów "Gazpromu" to jeden z głównych tematów komentarzy w środowej prasie rosyjskiej. Wiachiriew motywował swoją decyzję przyczynami zdrowotnymi.

Wiachiriew poddał się bez walki - pisze dziennik Kommiersant następnego dnia po oznajmieniu przez 68-letniego byłego prezesa (1992-2001) potężnej spółki i obecnego szefa Rady Dyrektorów "Gazpromu", że wycofuje się z wszelkiego udziału we władzach firmy.

Gazeta twierdzi, iż rzeczywistą przyczyną kapitulacji Wiachiriewa jest to, że nie zdobył dla swojej kandydatury poparcia prezesa firmy Aleksieja Millera, zawiadującego blisko 40-procentowym pakietem akcji należących do skarbu państwa. Wiachiriew nie mógł raczej liczyć na wystarczające poparcie innych akcjonariuszy.

Sądząc po tym wszystkim, były przywódca "Gazpromu" nie otrzymał gwarancji głosowania na swoją kandydaturę (...) i postanowił uprzedzić wydarzenia - napisał "Kommiersant".

Wiachiriew stał na czele Rady Dyrektorów od czerwca 2001 roku. Stanowisko to otrzymał niejako na osłodę, kiedy 30 maja 2001 roku pod ewidentnym naciskiem Kremla przestał być prezesem rosyjskiego giganta gazowego. Szefem całej firmy wydobywającej ponad pół biliona metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie i zapewniającej budżetowi Rosji blisko czwartą część jego dochodów został wówczas bliski prezydentowi Putinowi Miller.

Wraz z odejściem Wiachiriewa odchodzą także resztki "starej gwardii", ludzi, związanych dawniej z ekipą prezydenta Borysa Jelcyna, w swoim czasie kontrolujących znaczną część władzy w Rosji (z szeregów "Gazpromu" wywodził się m.in. rządzący w latach 1992-98 premier Wiktor Czernomyrdin). (miz)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)