Z publicznej kasy mają być finansowane procedury wysokospecjalistyczne i nowatorskie metody leczenia. Z budżetu ma być także finansowane ratownictwo medyczne. To samo, którego powołanie od kilku lat przekłada się z braku środków finansowych.
"Już słyszę te burzliwe debaty w komisjach sejmowych. Te spory o każdy grosz - bo niby dlaczego mamy wydać więcej na przeszczepy, a mniej na dożywianie dzieci? Więcej na nowoczesne metody diagnostyczne, a mniej na uzbrojenie armii? Wyrazy współczucia panu ministrowi. I nam - jeszcze zdrowym" - konkluduje komentatorka "Trybuny". (PAP)