Raport z Brukseli
Czekamy na połajankę z Brukseli, gotowi z
góry podejrzewać motyw zemsty. Dotąd Komisja Europejska nakładała
różowe okulary, by nas zachęcić. Teraz próbuje się odegrać, bo
rozbijamy konferencje międzyrządową twardym "Nicea albo śmierć" -
pisze w "P" Janusz Lewandowski.
05.11.2003 | aktual.: 05.11.2003 11:55
Co więcej, wróżono nam samotność, a okazuje się, że Hiszpania nie wymiękła, a szeregi buntowników zasilają kolejne kraje. W rewanżu Komisja Europejska zdjęła różowe okulary i nałożyła czarne. Tak powstał, wedle spiskowej teorii, tegoroczny "Progress Report", który odsyła Polskę na oślą ławkę jako najgorszy kraj kandydacki - podkreśla b.minister przekształceń własnościowych.
Według niego, jeśli nawet tegoroczna ocena zabarwiona jest niechęcią, to interpretowanie tego dokumentu w kategoriach spiskowych jest zupełnie jałowe. Nie trzeba nam zewnętrznych recenzentów, by dostrzec polskie braki, widoczne gołym okiem. Dlatego warto potraktować raport Brukseli jako drogowskaz na najbliższe miesiące. Drogowskaz niewystarczajacy, bo nie oddaje całej prawdy o naszym przygotowaniu do członkostwa.