Rapaczyńska: plotki o grupie czworga
Prezes Agory Wanda Rapaczyńska powiedziała przed komisją śledczą, że wśród mediów komercyjnych krążyły plotki o "grupie czworga", w składzie której wymieniane były nazwiska ówczesnej wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej, ówczesnego szefa gabinetu politycznego premiera Lecha Nikolskiego, prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego oraz
sekretarza KRRiT Włodzimierza Czarzastego.
06.11.2003 | aktual.: 06.11.2003 12:30
Zbigniew Ziobro (PiS) pytał Rapaczyńską, czy dochodziły do niej informacje o zespole powołanym przez Jakubowską do prac nad ustawą o rtv. Prezes Agory przyznała, że wśród mediów komercyjnych chodziły plotki o tzw. grupie czworga. "Mówiło się, że jest to grupa zaangażowana w prace nad ustawą. Skład tej grupy był różnie omawiany, ale pojawiały się m.in. nazwiska Jakubowskiej, Nikolskiego, Czarzastego, Kwiatkowskiego" - podkreśliła.
Rapaczyńska zaznaczyła, że wtedy nie przyszło jej do głowy, że ta grupa może być tożsama z tą, o której mówił Rywin. "Dziś zdarzenia z przeszłości analizuję inaczej" - dodała. Jako przykład podała spotkanie z Nikolskim, podczas którego, jak relacjonowała, trudno jej było nawiązać merytoryczną dyskusję z ministrem. "Pamiętam, że powiedział wtedy: 'my wolimy, żeby przez jakiś czas Polsat pozostał w tych samych rękach'. I dopiero dziś zadaję sobie pytanie, co to znaczy 'my, kto to był?" - dodała.
Poseł PiS chciał wiedzieć, czy Jakubowska podczas rozmowy, w której prosiła Rapaczyńską o interwencję u premiera, powiedziała pod czyją była presją.
"Jeśli ktoś mówi, że jest pod presją, to ja wnioskuję, że jest to presja przełożonego" - odpowiedziała prezes Agory. Dodała jednak, że "być może jest to jej własny wniosek".
Jak podkreśliła, "sądziła, że jest to presja premiera, żeby jak najszybciej zakończyć sprawę". "W kwestii jak ona miała być zakończona, miałam wrażenie, że są dwa różne nurty: premier jedno, a Jakubowska drugie" - dodała.
Rapaczyńska zeznała, że o tym, iż autopoprawka z początku lipca 2002 roku była satysfakcjonująca dla Agory i realizowała obietnicę premiera z czerwca, dowiedziała się z raportu Grzegorza Rydlewskiego sporządzonego dla komisji śledczej w Kancelarii Premiera. "I to była dla mnie rzecz zdumiewająca" - podkreśliła.
"Czyli od Jakubowskiej otrzymywała pani inne komunikaty?" - pytał Ziobro.
"Tak" - odparła Rapaczyńska. Przyznała, że tak zrozumiała prośbę Jakubowskiej o interwencję u premiera. "Zrozumiałam, że jeżeli chcemy mieć pole do dalszych rozmów i dyskusji nad autopoprawką, to trzeba sprawić, żeby nie stanęła na rządzie" - dodała.