PolskaRapaczyńska: Jakubowska prosiła o telefon do premiera

Rapaczyńska: Jakubowska prosiła o telefon do premiera

Prezes Agory Wanda Rapaczyńska potwierdziła przed komisją śledczą, że to Aleksandra Jakubowska poprosiła ją, by Adam Michnik interweniował u premiera w sprawie przesunięcia terminu rozpatrzenia przez rząd autopoprawki do projektu nowelizacji ustawy o rtv. W raporcie przekazanym komisji z Kancelarii Premiera jest oświadczenie Jakubowskiej, że nie prosiła o taką interwencję. Walkę Agory o korzystne zapisy w ustawie Rapaczyńska porównała do "Latającego Cyrku Monty Pythona".

05.11.2003 | aktual.: 05.11.2003 12:37

Obraz

Prezes Agory zeznała, że 15 lipca 2002 roku, ok. godz. 20.00, rozmawiała z Jakubowską. "Poinformowała mnie ona, że autopoprawka stanie następnego dnia na rządzie, że taka jest wola premiera, że ona sama nie ma na to wpływu, i że sugeruje, żebym poprosiła Michnika żeby ten zadzwonił do premiera i interweniował" - relacjonowała przebieg rozmowy Rapaczyńska. Jak dodała, zaraz potem poprosiła Michnika o telefon do premiera, a 12 minut później oddzwoniła do Jakubowskiej, żeby ją poinformować, że Michnik podjął się tego.

Rapaczyńska przedstawiła komisji wykazy rozmów jakie prowadziła 15 lipca 2002 roku. Są to billingi rozmów wychodzących z telefonów stacjonarnych i komórkowych oraz rozmów przychodzących jedynie na telefony stacjonarne.

Z wykazów wynika m.in., że o godz. 21.40 z komórki prezes Agory wykonany został krótki telefon do Jakubowskiej. "Prawdopodobnie dzwoniłam, żeby poinformować o rezultacie rozmowy z premierem i zostawiłam wiadomość" - wyjaśniła Rapaczyńska. "Około 22. Jakubowska do mnie oddzwoniła" - dodała.

Rapaczyńska powiedziała, że zrozumiała z rozmowy z Michnikiem i przekazała Jakubowskiej, że "sprawa idzie w dobrym kierunku, i że autopoprawka nie stanie następnego dnia na rządzie".

Zbigniew Ziobro (PiS) przedstawił dokument sporządzony przez Jakubowską w związku z prowadzonym w Kancelarii Premiera postępowaniem wyjaśniającym okoliczności jakie miały miejsce w lipcu 2002 r. przy uchwalaniu autopoprawki. "Jakubowska pisze tam, że nie prosiła o interwencję u premiera" - zaznaczył Ziobro.

"Ona nie miała żadnego obowiązku informować mnie, kiedy autopoprawka stanie na rządzie, więc skoro do mnie dzwoniła, to coś ode mnie chciała w tej sprawie" - odparła Rapaczyńska.

W dokumencie Jakubowska stwierdza także, że 5 lipca wysłała autopoprawkę do sekretarza Rady Ministrów z prośbą o skierowanie pod obrady 9 lipca, traktując to jako ogólne wykonanie polecenia premiera z czerwca. "Czy pani zdaniem, to była realizacja kompromisu?" - dociekał poseł PiS.

"Jeśli chodzi o zapisy dekoncentracyjne, to nie był to kompromis, ponieważ nic nie zmieniło się z w przepisach dotyczących radiostacji lokalnych w stosunku do projektu. Także przepis dotyczący telewizji ogólnopolskiej miał taki sam efekt jak w projekcie" - odpowiedziała Rapaczyńska.

Ziobro przedstawił także odręczne zapiski Jakubowskiej, skierowane do premiera, które miały zakreślać granice kompromisu. Niektóre zapisy w dokumencie są skreślone, inne nieczytelne. "Czy osoba nie zorientowana w materii może ten dokument traktować jako informację" - pytał.

Rapaczyńska przyznała, że jak ona pisała do kogoś, kto "nie siedzi w materii ustawy", to pisała "kawałki dydaktyczne", żeby wyjaśnić, o co chodzi. "W niektórych miejscach dokument jest jasny, w niektórych nie. Ale dla mnie nie jest to dokument, który by mi powiedział jak może wyglądać kształt rynku po wprowadzeniu tych przepisów" - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)