Pyton w dekolcie
Wąż wypełzł przesłuchiwanej zza ubrania
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton - zdjęcia
To miała być prosta sprawa. Chodziło o uszkodzenie włazu na dach w jednym z bloków w Otwocku. Na komendę przewieziono podejrzanych - trójkę młodych ludzi. Jakież było zaskoczenie policjantów, gdy podczas przesłuchania z dekoltu 19-latki wysunął się powoli młody pyton królewski!
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton
Wszystko zaczęło się od doniesienia o wyłamanym włazie. Policjanci szybko ustalili, że wejście uszkodziła trójka młodych ludzi, wynajmujących mieszkanie w budynku. Na dachu urządzili sobie przyjęcie. Wtedy nikt nie spodziewał się, że w sprawie występować będzie również wąż.
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton
Administracja wyceniła straty na 1500 zł, bo imprezowicze dosłownie wyłamali wejście, razem z częścią elewacji.
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton
Policjanci zapukali do mieszkania, wynajmowanego przez trójkę młodych ludzi: Dorotę M., Mariusza S. i Wandę U. W koszu na śmieci funkcjonariusze znaleźli 19 torebek z pyłem po amfetaminie. Na kuchennym stole stała dokładna waga; taka, jakiej używa się do odmierzania porcji narkotyków.
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton
Całą trójkę mieszkańców bloku przewieziono do komendy na przesłuchanie. Kiedy policjanci zadawali pytania 19-letniej Dorocie M., spod jej ubrania powoli wypełzł wąż. Mundurowi byli zaskoczeni, ale szybko doszli do siebie i zaczęli sprawdzać czy gad jest zarejestrowany, czy zakup był zgodny z prawem i czy 19-latka zapewnia mu odpowiednie warunki. Dorota M. nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego zawczasu nie powiedziała, że na własnym ciele ukrywa węża.
W dekolcie przesłuchiwanej pokazał się... pyton
Trójka młodych ludzi odpowie nie tylko za uszkodzenie włazu. Oddzielne postępowanie dotyczyć będzie odnalezionych w mieszkaniu torebek po amfetaminie. Niewykluczone, że Dorota M. usłyszy dodatkowe zarzuty, jeśli okaże się, że hodowała pytona niezgodnie z prawem.