Psychoza ptasiej grypy we Francji
Francuzi boją się ptasiej grypy. Według
niektórych handlowców i farmaceutów, alarmujące wieści z Rumunii i
zakaz importu tureckiego drobiu spowodowały początek psychozy we
Francji. Jako dowód podaje się spadek sprzedaży kurczaków i
wyczerpanie leku przeciwwirusowego Tamiflu, którego zabrakło we
francuskich aptekach i składach.
Choć główne stacje telewizyjne i radiowe nie rozpowszechniły depesz agencyjnych o przerwaniu dostaw Tamiflu, nadawane przez nich od kilku dni reportaże z Rumunii i Turcji niewątpliwie sprzyjają niepokojom. Transmitowana z Brukseli wypowiedź rzecznika unijnego komisarza do spraw zdrowia i ochrony konsumentów też raczej wzbudzała lęki niż je rozwiewała. Philip Tod powiedział, że komisja współpracuje z rządami, by skutecznie zwalczać wirus ptasiej grypy.
Telewidzowie zapamiętali jednak przede wszystkim, że uznał możliwość powszechnej epidemii za realne niebezpieczeństwo. A francuski minister spraw zagranicznych Philippe Douste-Blazy, z wykształcenia lekarz, wezwał do szybkiego spotkania ministrów zdrowia i spraw zagranicznych Unii, w celu zharmonizowania decyzji podejmowanych w związku z ptasią grypą.
To wezwanie nie poprawiło zapewne humoru rzeźnikom i szefom mięsnych działów w supermarketach, którzy, jak Bruno Letouche, z Monoprix w XIX dzielnicy Paryża, widzą, jak klienci odwracają się od kurczaków.
Pan Letouche powiedział, że od tygodnia jego supermarket sprzedaje co najmniej o 10% mniej drobiu. To ogromny spadek - stwierdził i dodał: Były wściekłe krowy, była trzęsawka owcza, była pryszczyca. To trąbienie mediów wywołuje te psychozy, ale przypominam sobie, że wtedy o wiele mniej ucierpieliśmy niż teraz z drobiem. To bardzo poważne. A przecież sprzedajemy wyłącznie drób francuski. Myślę, że ludzi ogarnia psychoza.
Czy brak prewencyjnego i jednocześnie leczącego grypę specyfiku Tamiflu jest tej psychozy dowodem?
Prezes stowarzyszenia francuskich aptekarzy przyznał, że wykupiono całe zapasy sprzedawanego bez recepty Tamiflu w kapsułkach. Dodał jednak, że rząd zgromadził wielkie zapasy tego preparatu w proszku.
Omawiając przygotowania do ewentualnej epidemii, francuski minister zdrowia Xavier Bertrand ujawnił, że władze zakupiły 13,8 miliona dawek Tamiflu.
Dwoje paryskich aptekarzy powiedziało PAP, że ich zdaniem to nie run na to lekarstwo, ale raczej konieczność wykonania zamówień rządowych, uniemożliwia dostawy do aptek.
Ludwik Lewin