Przewód sądowy "Solidarności" wznowiony
Biegli psychiatrzy uznali we wtorek, że nie ma podstaw, by kwestionować poczytalność Eberharda P. - głównego oskarżonego w procesie o malwersacje w śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Mimo wygłoszenia mów końcowych, Sąd Rejonowy w Katowicach wznowił przewód sądowy, ponieważ w czasie ostatniej rozprawy okazało się, że Eberhard P. był badany przez biegłych psychiatrów w związku z innym toczącym się przeciw niemu postępowaniem, w sprawie tzw. norweskich pieniędzy Solidarności.
Według przepisów postępowania karnego, jeżeli dana osoba była badana przez biegłych do jednej sprawy, badania muszą zostać powtórzone w innym postępowaniu karnym. Sąd Rejonowy w Katowicach musi ponownie przesłuchać 6 osób, które zeznawały, gdy na sali rozpraw nie było obrońcy oskarżonego.
Biegli uznali, że nie ma podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonego. Ponieważ jednak w tej sytuacji konieczna była obecność obrońcy oskarżonego podczas wszystkich czynności procesowych, trzeba powtórzyć te, podczas których obrońcy nie było - powiedział podczas wtorkowej rozprawy sędzia Piotr Pisarek. Sędzia wyraził nadzieję, że uda się zakończyć proces jeszcze w tym roku.
Prokurator Bolesław Niedźwiecki zażądał dla oskarżonych od roku pozbawienia wolności w zawieszeniu do 2,5 roku więzienia.
Najwyższej kary - 2,5 roku więzienia - prokurator zażądał dla Eberharda P., byłego skarbnika zarządu regionu. Dla byłej księgowej związku Marii P. oraz ówczesnego pracownika administracji Jacka S. prokurator chciał kar 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. (jd)