Przeszczepy z rezerwy
Szpital wstrzymuje operacje przeszczepów
szpiku kostnego. Powód? Brak pieniędzy. Dla dzieci i ich rodziców
zaczyna się trwający kilkadziesiąt godzin dramat, bo przeszczep to
jedyna szansa na życie - pisze w "Rzeczpospolitej" Małgorzata
Solecka.
15.09.2004 | aktual.: 15.09.2004 06:38
Po dwóch dniach okazuje się, że pieniądze są, a w zasadzie zawsze były. Urzędnicy są zaskoczeni informacjami z Wrocławia, a szpital wrocławski - zapewnieniami, że nie ma żadnego problemu.
W takich sytuacjach można powiedzieć tylko jedno - komuś, a może wszystkim decydentom, zabrakło wyobraźni - podkreśla publicystka "Rzeczpospolitej". Według niej, ministerstwo nie powinno odwlekać decyzji o sfinansowaniu ratujących życie operacji na ostatnią chwilę. Szpital natomiast nie powinien sięgać po argument ostateczny, jakim jest wstrzymanie wykonania takich operacji tylko po to, by zwrócić uwagę opinii publicznej i wymusić czy nawet przyspieszyć decyzję urzędników.
Wiadomo, że na opłacenie z publicznych pieniędzy wszystkich operacji pieniędzy jest za mało. Ponieważ politykom brakuje odwagi, żeby zmienić system finansowania ochrony zdrowia, pacjenci są skazani na wielomiesięczne, czasem wręcz wieloletnie oczekiwanie na pomoc medyczną. Czasami jednak czekać nie można. Politycy, urzędnicy i lekarze muszą umieć w takich sytuacjach podejmować szybkie i trafne decyzje - konkluduje Małgorzata Solecka. (PAP)