Przegrali wybory. Co dalej?
Zobacz, jakie plany na przyszłość mają niedoszli parlamentarzyści!
Przegrali wybory. Nie uwierzysz, co będą teraz robić!
W sejmie VII kadencji pojawi się wiele nowych twarzy. Zabraknie też jednak wielu działaczy, którzy - wydawałoby się - na stałe zagościli w parlamentarnych ławach. Jak przeżyli porażkę? Jakie są ich dalsze plany na przyszłość?
(ak/PAP, IAR, www.rp.pl, www.zyciewarszawy.pl,www.dziennik.pl,www.gazeta.pl, www.naszdziennik.pl)
Poza senatem po raz pierwszy od... 1989 roku
Zbigniew Romaszewski poniósł wielką porażkę w starciu z Markiem Borowskim. Do senatu kandydowali z tego samego okręgu - Praga Południe w Warszawie. Legenda KOR przegrała z założycielem SDPl stosunkiem ponad 59 do 104 tys. głosów.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Romaszewski tak skomentował swoją porażkę: "Te wybory to koniec pewnej historii, etosu, pewnego systemu aksjologicznego...". Przyznał, że powoli zaczyna przyzwyczajać się do emerytury. Zapytany o to, jaka teraz będzie jego rola, odparł: "Teraz to ja będę kimś w rodzaju 'starszych państwa' z KOR". W rozmowie z "Życiem Warszawy" Romaszewski zapewnił też, że nadal chce być pomocny i aktywny w polityce.
Niedoszły senator - wykładowca
Andrzej Celiński, któremu także nie udało się dostać do senatu, w rozmowie z portalem money.pl podkreślił, że znalazł się w takiej samej sytuacji, jak każdy inny obywatel, który stracił pracę. "Jestem stale zatrudniony na UW. Jeśli nie znajdę czegoś konkurencyjnego, to zostanę tam" - powiedział w rozmowie z portalem. Andrzej Celiński jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Katarzyna Piekarska nadal chce prężnie działać w SLD
Pierwsze miejsce na liście w tzw. "wianuszku warszawskim" nie dało wiceprzewodniczącej SLD przepustki do sejmu. Katarzyna Piekarska nie ma jednak zamiaru rezygnować z dalszej działalności w Sojuszu. Jak mówiła w rozmowie z portalem money.pl, przede wszystkim chce się zaangażować w odbudowę lewicy: "To jest mój główny cel. Lewica i polityka są moją pasją i chce podjąć trud odbudowy. Szczególnie, że to jest moment, który może okazać się przełomowym. Takim, który doprowadzi nas do zwycięstwa w 2015 roku" - zadeklarowała Piekarska. W rozmowie z "Życiem Warszawy" niedoszła posłanka przypomniała, że - "Jestem radną sejmiku mazowieckiego i szefową regionu partii, pracuję jako radca prawny. Mam co robić."
Poncyljusz prezydentem stolicy?
Na "jedynkę" warszawskiej listy PJN głosowało 25 tys. osób. Ugrupowanie nie przekroczyło jednak progu wyborczego, więc Paweł Poncyljusz może tylko pomarzyć o zasiadaniu w sejmowych ławach. Lider PJN zamierza jednak wykorzystać duże poparcie, jakim cieszy się w stolicy. Jak wyznał w rozmowie z "Życiem Warszawy", za trzy lata zamierza wystartować w wyborach na prezydenta tego miasta. "Myślę, że powinienem docenić potencjał, który ujawnił się w tych wyborach, i osoby które oddały na mnie głos. A jeśli chodzi o to, co będę robił teraz to odpowiadam szczerze, że jeszcze nie wiem" - mówił Poncyljusz w rozmowie z dziennikiem.
Pielgrzymka osłodzi gorycz porażki?
Po zakończeniu kariery politycznej Nelly Rokita postanowiła spełnić swoje marzenie - jak „Pielgrzym” z książki P. Coelho zamierza przejść drogą św. Jakuba do Santiago de Compostela. Choć, jak przyznała w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, „jest późna jesień, może być za dużo deszczu. Jeśli pogoda będzie się dobrze zapowiadała, to tydzień czy dwa takiej wędrówki dobrze mi zrobi”. Poza tym Nelli Rokita chciałaby porządnie nauczyć się hiszpańskiego. Wspominała, że może będzie miała okazję wykładać na uczelni. Była posłanka podkreśliła, że pozostanie sympatykiem PiS i będzie wspierać tę partię, jednak nie ma zamiaru do niej wstępować.
Marek Balicki wraca do zarządzania szpitalem
Marek Balicki, który startował z drugiego miejsca warszawskiej listy SLD, wraca do pracy w służbie zdrowia. Jak powiedział w rozmowie z portalem money.pl, "Będę robić to co robiłem, czyli będę Dyrektorem Szpitala Wolskiego w Warszawie. To drugi szpital, którym zarządzam z sukcesami".
Komołowski: "wynik wyborów nic nie przekreśla"
Longin Komołowski w 2007 roku dostał się do sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, jednak po kilkunastu dniach wystąpił z klubu tej partii. W tegorocznych wyborach do senatu Komołowski odniósł jednak dotkliwą porażkę - w okręgu szczecińskim oddało na niego głos ponad 7% wyborców. Na swojej stronie internetowej działacz "Solidarności" napisał: "Wynik wyborów nic nie przekreśla. Zamierzam nadal ściśle współpracować ze Związkiem, będę również kontynuował swoją działalność w Polskim Komitecie Paraolimpijskim i Wspólnocie Polskiej. Przewodniczenie tym organizacjom było i jest dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji. Zrobię wszystko by wykazać, że zaufanie i poparcie jakim mnie Państwo obdarzyli nie było 'zmarnowanym głosem'".
Elżbieta Jakubiak założy własną firmę?
"Pan Bóg łaskaw dla nas, że nie musimy zasiąść w sejmie razem z obsceną" - tak w rozmowie z Wirtualną Polską Elżbieta Jakubiak komentowała porażkę wyborczą PJN i wejście do sejmu Ruchu Palikota. Członkini PJN podkreśliła, że z jej przegranej najbardziej ucieszyły się jej dzieci, które „wreszcie mają całą rodzinę”. Wg Elżbiety Jakubiak, następne wybory parlamentarne odbędą się za pół roku, bo przy obecnym składzie parlamentu rząd nie będzie mógł się utrzymać.
W rozmowie z "Faktem" Elżbieta Jakubiak przyznała, że myśli o swojej przyszłości. Wyjaśniła też, że jej pensja "nie jest jedynym źródłem utrzymania. Mój mąż także dobrze zarabia, natomiast ja wstępnie myślę nad założeniem własnej działalności, doświadczenie polityczne na pewno się przyda" - mówiła w rozmowie z dziennikiem była szefowa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Czy Jolanta Fedak utrzyma stanowisko w rządzie?
Jolanta Fedak nie uzyskała mandatu poselskiego, ale to, czy będzie musiała opuścić sejmowe mury, nie jest jeszcze przesądzone. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, Waldemar Pawlak rozpoczął już rozmowy ze swoim klubem parlamentarnym na temat pozostawienia Fedak na stanowisku minister pracy i polityki społecznej. Nieoficjalnie mówi się, że Donald Tusk wolałby pozostawić na tym stanowisku Michała Boniego. "W najgorszym wypadku Fedak dostanie podsekretarza stanu w rządzie lub stanowisko w jakimś urzędzie centralnym", powiedział „Rzeczpospolitej” jeden z posłów PSL.
Będzie wielki "come back" Ewy Kierzkowskiej?
Wg nieoficjalnych informacji IAR Ewa Kierzkowska miałaby wejść w skład nowego rządu. Posłanka Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa - Błońska zadeklarowała, że koalicja PO - PSL nie zapomni o Ewie Kierzkowskiej." Była świetnym wicemarszałkiem. Dobrze by jej umiejętności zostały wykorzystane" - powiedziała IAR posłanka PO.
Rzecznik prasowy PSL Krzysztof Kosiński w rozmowie z IAR mówił o Kierzkowskiej, że "taka osoba w polityce po 22 listopada będzie potrzebna . Na pewno pani marszałek w związku z tym, że nie dostała się do Sejmu nie zrezygnuje z działalności w PSL" - mówił rzecznik prasowy ludowców.
"Upadły anioł"?
Ilona Klejnowska, zaliczana do grona tzw. „aniołków prezesa”, wraca do pracy w biurze prasowym PiS w Płocku. - Jest mi dobrze, niech tak będzie. Na pewno są inne rzeczy, które oprócz tego chciałabym robić - mówiła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Klejnowska startowała do sejmu z szóstego miejsca listy PiS w Płocku. Zdobyła 5875 tysięcy głosów. Niedoszła posłanka dodała też , że jest dumna z osiągniętego wyniku. Jest z czego – zdobyła najwięcej głosów ze wszystkich „aniołków”.
Czuma: "wyjadę w jakieś przyjemne miejsce"
Były przewodniczący komisji ds. nacisków chce odpocząć po przegranych wyborach. Jak mówił w rozmowie z portalem money.pl, "Chcę się oderwać od tego wszystkiego, codzienności polityczno-medialnej. Wyjadę w jakieś przyjemne miejsce." Andrzej Czuma przyznał, że czuje żal z powodu opuszczenia sejmu. Jak mówił, "Nie jest to jednak żal, który zbija z nóg. Jestem szczerym demokratą i potrafię uszanować decyzję wyborców".
Były poseł założy instytut ds. obrazy uczuć religijnych?
Kazimierz Smoliński startował do sejmu z piątego miejsca w okręgu gdańskim. Zdobył 1,66% głosów. Po przegranych wyborach wyznał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że założy instytut zajmujący się monitorowaniem przypadków naruszania uczuć religijnych. Smoliński, z wykształcenia prawnik, w rozmowie z gazetą wyjaśnił, że "Stopniowo jesteśmy przyzwyczajani do tego, że profanowanie takich symboli naszej wiary jak krzyż czy Pismo Święte staje się normą i dopuszczalnym środkiem zdobywania wątpliwej popularności." Opisując działalność instutucji, którą chciałby powołać, podkreślił, że ważną częścią jej działalności byłby "filar naukowy, gdzie byłyby przygotowywane naukowe ekspertyzy ze strony religioznawców, historyków, ale również prawników, ponieważ brakuje doktryny prawniczej, nie ma głosu do orzeczeń sądowych" - mówił Smoliński.
(ak/PAP, IAR, www.rp.pl, www.zyciewarszawy.pl,www.dziennik.pl,www.gazeta.pl, www.naszdziennik.pl)