Pryszczyca coraz groźniejsza
Dziesiątkująca brytyjskie stada epidemia pryszczycy do czerwca wystąpi na 4 tys. farm - prognozują specjaliści z brytyjskiego ministerstwa rolnictwa. Pomimo ciągłych kontroli, liczba przypadków będzie się stopniowo zwiększać - powiedzieli w piątek naukowcy pracujący dla ministerstwa.
Przewiduje się, że najszybszy wzrost wystąpi na obszarach, gdzie pryszczyca już się pojawiła. Dotychczas na Wyspach, gdzie epidemia wybuchła w połowie lutego, potwierdzono 480 ognisk zarazy. Na kontynencie europejskim pryszczyca wystąpiła we Francji, Holandii i Irlandii.
Epidemia może mieć o wiele szerszy zasięg niż w latach 1967/68, kiedy pryszczyca zaatakowała 2,3 tys. farm. W ciągu najbliższych tygodni dziennie może przybywać do 70 ognisk zarazy. W czwartek rząd brytyjski przyznał, że nowych przypadków będzie przybywało co najmniej do maja, a całkowite wygaśnięcie zarazy nie nastąpi wcześniej niż w sierpniu.
Ekspert rządowy ogłosił w piątek, że wszystkie zdrowe zwierzęta w hodowlach położonych w promieniu 3 km od farm, na których wystąpiła pryszczyca w Wielkiej Brytanii, zostaną prewencyjnie wybite. Z tym zarządzeniem nie zgadza się właściciel jednego z ogrodów zoologicznych w Wielkiej Brytanii, który oświadczył, że poświęci życie byle tylko uchronić swoje zwierzęta przed prewencyjnym odstrzałem z powodu pryszczycy.
Damian Aspinall, prowadzący zoo w Littlebourne w hrabstwie Kent, twierdzi, że jego stado słoni, liczące 24 sztuki, jest zbyt cenne, by pozwolić wybić je Ministerstwu Rolnictwa. Jeśli w moje słonie zostanie wycelowana broń, stanę tam i obronie je własnym ciałem. Te zwierzęta mają dla mnie większą wartość niż moje własne życie - powiedział Aspinall w radiu BBC. (kar)