Prysnął kolejny mit
Polityczny establishment doskonale wiedział,
że postanowienia z Nicei będą weryfikowane przed 2009 r., bo taka
deklaracja została dołączona do samego traktatu - pisze w "Naszym Dzienniku" Małgorzata Goss.
04.10.2003 | aktual.: 04.10.2003 07:27
Przyznał to w piątek minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz - w przeddzień otwarcia w Rzymie konferencji międzyrządowej poświęconej unijnej konstytucji.
Według publicystki spór idzie zatem tylko o to, czy niekorzystna dla Polski decyzja o zmianie systemu głosowania w UE ma być podjęta jeszcze przed wejściem w życie Traktatu Nicejskiego, czy też po jego "przetestowaniu". Wprawdzie w kwestii utrzymania postanowień z Nicei rząd zapowiada twarde stanowisko, ale nieoficjalnie mówi się już o kompromisie, który miałby polegać na... odsunięciu zmian w czasie.
Oto prysnął nagle kolejny mit utworzony w trakcie kampanii przedreferendalnej - mit o solidarnej Europie i silnej w niej pozycji Polski. Okazało się, że Europa nie ma zamiaru być solidarna, a Polska po akcesji rychło znajdzie się w cieniu potężnych Niemiec. Na tym tle poczynania rządu przypominają rozpaczliwe ruchy pływaka tonącego w rzece. A rzeka spokojnie płynie tam, gdzie od początku zmierzała - stwierdza w krótkim komentarzu Małgorzta Goss.