Trwa ładowanie...
d3bi9kg
08-12-2003 07:21

"Pruszków" pod Moskwą

Gdy wiosną 1996 r. Leszek Danielak (Wańka) opuszczał areszt w Białołęce, orkiestra grała na jego powitanie melodię z "Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli. Na Wańkę czekał komitet powitalny złożony z bossów lokalnych gangów, którzy po kolei całowali Danielaka w rękę. Tylko jedna osoba uścisnęła mu dłoń i przyglądała się ceremonii z rozbawieniem. Był to rezydent najgroźniejszej rosyjskiej mafii - "Sołncewa" (nazwa pochodzi od podmoskiewskiej miejscowości będącej centralą gangu). Mógł sobie na to pozwolić, bo dla niego Leszek Danielak, członek zarządu "Pruszkowa", a właściwie przywódca tego gangu, był tylko szefem jednego z ogniw europejskiej siatki "Sołncewa". Tę rolę "Pruszków" odgrywa od początku lat 90. W siatce "Sołncewa" "Pruszków" miał wolną rękę w prowadzeniu drobnych i średnich interesów - międzynarodowy handel bronią, narkotykami i kobietami koordynowali ludzie "Sołncewa" w Warszawie.

d3bi9kg
d3bi9kg

Siatka mafijno-szpiegowska

Na przełomie lat 80. i 90., gdy u nas dopiero tworzyła się mafia, "Sołncewo" było już potężnym przestępczym holdingiem. W raporcie amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego (FBI)
z 1995 r. na temat międzynarodowych grup przestępczych mafię sołncewską uznano za "największą eurazjatycją organizację kryminalną na świecie - pod względem majątku, wpływów, zakresu kontroli finansowej". Grupa liczyła wtedy 7 tys. członków. Zorganizowali ją w 1980 r. Wiaczesław Iwankow, pseudonim Japończyk, wcześniej utytułowany zapaśnik, Siergiej Michajłow, również były zapaśnik, oraz Siemion Mogilewicz. Wedle raportu FBI, faktycznymi szefami "Sołncewa" są od końca lat 80. byli wysocy oficerowie rosyjskich służb specjalnych. Za granicą, szczególnie w krajach byłego bloku wschodniego, "Sołncewo" ściśle współpracuje z rosyjskim wywiadem cywilnym i wojskowym. Do Polski przyjeżdżał Siergiej Michajłow. Jego nazwisko pojawia się w kilkunastu śledztwach dotyczących morderstw i zamachów bombowych. Michajłow był rezydentem "Sołncewa" w
Szwajcarii i Niemczech. Aresztowano go w Genewie w 1996 r. i oskarżono o pranie brudnych pieniędzy oraz organizowanie grup przestępczych. W 1998 r. został jednak uniewinniony - z braku wystarczających dowodów. Szwajcarska policja ustaliła (m.in. na podstawie wiz w paszporcie), że w latach 1995-1996 Michajłow wielokrotnie przyjeżdżał do Polski. Posługiwał się m.in. kostarykańskim paszportem i udawał u nas profesora wyższej uczelni. Michajłow przyjeżdżał też do Polski w latach 2001-2003.

"Sołncewo" & "Pruszków" sp. z o.o.

Według rosyjskiego miesięcznika "Kompromat", specjalizującego się w przestępczości zorganizowanej w Rosji, mafia sołncewska w Polsce - inaczej niż w wypadku Węgier czy Litwy - nie tworzyła własnych struktur, lecz podporządkowała sobie najsilniejszy gang. W 1992 r. w Rembertowie pojawił się wysłannik "Sołncewa" noszący pseudonim Dima. Nawiązał on kontakt z Jerzym Wieczorkiem, pseudonim Żaba, należącym do średniego szczebla "Pruszkowa". Dimie towarzyszyli Rusłan i Atarik. Dima oświadczył, że jest przedstawicielem na Polskę Wiaczesława Iwankowa, pseudonim Japończyk, który był wtedy rezydentem rosyjskiej mafii w Stanach Zjednoczonych. Rusłan okazał się szefem sołncewskiej mafii na Kaukazie. Z kolei Atarik (kandydat na ministra sportu Rosji) w imieniu mafii brał haracze od rosyjskich hokeistów sprzedawanych do ligi NHL. Atarika zastrzelono trzy lata temu w Moskwie na placu Czerwonym - zginął od kuli snajpera.

Do porozumienia z "Pruszkowem" i podziału stref wpływów doszło w kwietniu 1992 r. w hotelu Marriott. "Sołncewo" reprezentowali Dima, Atarik i Rusłan, zaś "Pruszków" - Wojciech Kiełbiński (Kiełbasa), Ryszard Szwarc (Kajtek) oraz Jerzy Wieczorek (Żaba). Na dobry początek współpracy polscy gangsterzy zaproponowali Rosjanom pomoc w przemycie towarów przez Polskę oraz udziały w należącej do nich białostockiej spółce Old Star. Z kolei wysłannicy "Sołncewa" obiecali im pomoc w zlikwidowaniu konkurencji oraz możliwość korzystania z zagranicznych rezydentur. Pierwszym wspólnym interesem był przerzut poroży do Stanów Zjednoczonych - w ten sposób chciano przetestować kanały, którymi można by szmuglować narkotyki. Interes zakończył się sukcesem. Przykrywką była należąca do Jerzego Wieczorka warszawska spółka Komaton. Potem przekształciła się ona w firmę Serwis Testa - było to jedno z najważniejszych ogniw w interesach "Pruszkowa".

d3bi9kg

Mafijna wojna polsko-ruska

Współpraca "Pruszkowa" z "Sołncewem" układała się w miarę dobrze do końca 1996 r. W styczniu 1997 r. w centrum Szczecina zastrzelono - na polecenie Marka Medveska, pseudonim Oczko - Białorusina Wiktora Fiszmana, jednego z łączników "Sołncewa" w Polsce. W lipcu 1997 r. w Poznaniu został zastrzelony Andriej Isajew, pseudonim Malowany, koordynator interesów rosyjskiej mafii w Polsce w sferze handlu narkotykami i bronią. W odwecie Rosjanie zlikwidowali kilku członków tzw. grupy Orzecha, odpowiedzialnego za zamach na Malowanego. Do wielkiej wojny "Sołncewa" z "Pruszkowem" nie doszło dzięki mediacji Leszka Danielaka, Ricarda Fanchiniego (Ryszarda Koziny) i Jerzego Wieczorka. Zawieszenie broni było właściwie zasługą Fanchiniego, którego Rosjanie cenili za kierowanie ich siatką w Antwerpii (reprezentował też "Sołncewo" na Litwie). Fanchini był również właścicielem firmy Kremlovskaya Group, zajmującej się eksportem alkoholu z Europy Zachodniej do Rosji.

Do wojny "Pruszkowa" z "Sołncewem" nie doszło, lecz Rosjanie zemścili się na tych, którzy nie chcieli się im podporządkować. Jednym z nich był Nikodem Skotarczak kierujący przestępczym podziemiem w Trójmieście. Rezydenci "Sołncewa" w Polsce przemycali 150 kg kokainy - z Kartageny w Kolumbii do Gdańska. Kokaina była umieszczona w drewnianych nóżkach palet. Gdańska policja zatrzymała przesyłkę, zanim ta dotarła do odbiorcy - czeskiej firmy Racio Impex. Wkrótce potem kokaina została komisyjnie spalona. W rzeczywistości przejął ją Nikoś, który wysłał anonim do policji, a później dzięki swym wtyczkom w komendzie wojewódzkiej wywiózł towar z depozytu. Spalona została glukoza. Rosjanie jednak też mieli swoje wtyczki w policji i poznali prawdę. Nikoś musiał zginąć. Zastrzelił go wynajęty przez "Sołncewo" Siergiej Sienkiv, płatny morderca, były żołnierz specnazu. W następnych latach "Sołncewo" podporządkowało sobie lokalne gangi w Trójmieście.

Polska Paksasgate?

Następcą Dimy w Polsce został Oleg Biełyj (obecnie 45-letni). Oficjalnie jest zatrudniony na stanowisku specjalisty ds. transportu w firmie handlowej na wybrzeżu. Do Polski zaprosił go znany adwokat. We wniosku o kartę stałego pobytu Biełyj powoływał się na wychowanie w polskiej kulturze, katolicką wiarę oraz działalność charytatywną, m.in. na rzecz Fundacji Pomocy Więźniom Oświęcimskim. Zaledwie pół roku później otrzymał kartę stałego pobytu. Mało tego, uzyskał od policji pozwolenie na broń. Razem z żoną i dziećmi mieszkał najpierw w typowym segmencie z ogródkiem w Wilanowie, a trzy lata temu przeniósł się do dużego domu (też w Wilanowie). Biełyj pracował jako przedstawiciel firmy P. Holding z Luksemburga - reprezentował jej interesy na Cyprze. Z dokumentów rejestrowych firmy P. Holding wynika, że zajmuje się ona doradztwem handlowym oraz pośredniczy w handlu ropą i gazem.

Kilkanaście miesięcy temu, gdy w aresztach znaleźli się bossowie polskiej mafii, wydawało się, że "Pruszków" został rozbity. Okazało się jednak, że największy polski gang wciąż istnieje, bo jest potrzebny mafiosom z "Sołncewa". To oni doprowadzili do szybkiej reaktywacji "Pruszkowa". Niedawne wydarzenia na Litwie wokół prezydenta Rolandasa Paksasa pokazują, jak działają rosyjskie służby specjalne, których współpracownicy są jednocześnie rezydentami "Sołncewa". W Polsce ich struktury są co najmniej tak rozbudowane jak na Litwie. Oznacza to, że w naszym kraju albo już zdarzyła się afera na miarę litewskiej i tylko nie została wykryta, albo może się zdarzyć w każdej chwili.

Ewa Ornacka, Wojciech Sumliński
Współpraca: Violetta Krasnowska

d3bi9kg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bi9kg
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj