Protesty prodemokratyczne w Iranie
Przy teherańskich akademikach rozpoczął się w poniedziałek rano szósty dzień prodemokratycznych protestów w Iranie. W pobliżu demonstracji słychać było strzały - przekazali świadkowie cytowani przez agencję Reutera.
Rejon demonstracji był pilnowany przez ortodoksyjnych islamskich wartowników. Każdy z nich był uzbrojony w karabinek automatyczny Kałaszników oraz nosił kamizelkę kuloodporną.
"Wyraźnie usłyszałem trzy strzały. Zaraz potem kilku strażników błyskawicznie wskoczyła na motocykle i popędziła w kierunku, skąd rozległy się wystrzały" - mówił jeden ze świadków.
Wcześniej w niedzielę irańskie władze oskarżyły USA o mieszanie się w wewnętrzne sprawy Iranu. Według nich, Stany Zjednoczone dopuszczają się "rażącej ingerencji w wewnętrzne sprawy Iranu", zaś przedstawiciele władz USA rozdmuchują znaczenie obecnych wydarzeń.
Od sześciu dni w Teheranie oraz innych irańskich miastach trwają protesty przeciw ortodoksyjnej władzy sprawowanej przez ajatollaha Aliego Chameneiego. Demonstranci wzywają do zmian w kraju i poparcia prezydenta kraju Mohammeda Chatamiego, uchodzącego za symbol reform.
W ciągu pięciu kolejnych nocy protestów rannych zostało około 60 osób, w tym 32 policjantów. Uszkodzono pięć placówek bankowych, 22 samochody i 34 motorowery.