Protest gorzowskich kardiologów
12 kardiologów ze Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp., którzy wypowiedzieli umowy o pracę, przyszło na oddział pełnić dyżur na zasadach wolontariatu. Szef placówki nie zgodził się jednak, by zajęli się pacjentami. Mają to robić inni lekarze ze szpitala.
Dyrektor szpitala Wojciech Martula powiedział, że pacjenci będą mieli opiekę, a o kardiologach, którzy złożyli wymówienia, rozmawiał z ministrem zdrowia Zbigniewem Religą, który ma ten temat poruszyć podczas wystąpienia w Sejmie.
Powodem konfliktu między lekarzami a dyrektorem szpitala jest wysokość wynagrodzenia lekarzy. Kardiolodzy jesienią ubiegłego roku wynegocjowali podwyżki z poprzednim dyrektorem szpitala. Nowy szef lecznicy, w obliczu trudnej sytuacji finansowej szpitala, nie zgodził się na wypłaty we wcześniej ustalonej wysokości, twierdząc, że ma do tego prawo. Innego zdania są lekarze. W środę do późna trwały negocjacje dyrekcji z lekarzami, ale kompromisu nie osiągnięto.
W nocy podjęto próbę przeniesienia pacjentów oddziału kardiologii do innych szpitali, jednak ci nie wyrazili na to zgody.
Na oddziale kardiologii w szpitalu w Gorzowie Wlkp. leczy się rocznie 2,4 tys. pacjentów z Gorzowa Wlkp. i północy województwa. 12 lekarzy wykonuje rocznie ponad tysiąc badań diagnostycznych i ok. 600 zabiegów. Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. należy do najbardziej zadłużonych w kraju. Jego dług sięga ok. 300 mln zł.