Prośba o wsparcie do zmarłego

By zachęcić adresata do wspomożenia biednych dzieci, "Maciuś" dołączył specjalne naklejki z nazwiskiem i adresem pana Eugeniusza oraz ze świątecznymi życzeniami, podpisanymi jego imieniem, które mógłby przesłać bliskim.

Problem w tym, że pan Eugeniusz nie wzruszy się losem dzieci i nie skorzysta z naklejek, bo... od ponad dwóch lat nie żyje.

Skąd fundacja ma jego adres? Dlaczego robi przykrość rodzinie? - Automatyczna sekretarka w fundacji nie odpowiada na takie pytania. Obiecuje tylko jedno: telefon odbierze ktoś żywy, ale dopiero po 7 stycznia. (PAP)