Prokuratura nie oskarżała Rokity
Mokotowska prokuratura nie oskarżyła Jana Rokity o pomówienie, jak twierdził znany krakowski polityk - poinformował „Wprost”.
Dokładnie sprawdziłam, czy w mojej jednostce nie było prowadzone takie postępowanie i mogę powiedzieć, że nie kierowaliśmy żadnego aktu oskarżenia przeciwko Janowi Rokicie - poinformowała Katarzyna Dobrzańska, szefowa mokotowskiej prokuratury.
Przed kilkoma dniami w rozmowie z „Dziennikiem” Rokita stwierdził, że czuje się jak bohater 'Procesu' Kafki, ponieważ otrzymał akt oskarżenia sygnowany przez mokotowską prokuraturę i miał siedem dni na dostarczenie dowodów swojej niewinności.
Dokument miał powstać w kwietniu 2008 r. Mokotowska prokuratura sprawdziła te rewelacje i okazało się, że akt oskarżenia trafił do sądu w kwietniu 2007 roku, ale został sporządzony nie przez śledczych, a przez osobę prywatną.
Rafał Pasztelański