Zarówno Polska jak i Argentyna są zaliczane do tzw. rynków wschodzących. Kłopoty jednego z państw zaliczanych do tej grupy mogą powodować ucieczkę inwestorów zagranicznych z pozostałych. Taka ucieczka pociąga za sobą spadek wartości narodowej waluty.
Krzysztof Rybiński uważa, że Argentyna może się teraz pogrążyć w recesji i w kryzysie finansowym. Ekonomista nie wyklucza, że pojawi się tam czarny rynek walutowy. _ Oficjalna wymiana peso na dolara w bankach będzie jak obecnie w stosunku jeden do jednego, ale nieoficjalnie jeden dolar będzie kosztował kilka peso_ - powiedział Rybiński.
Jego zdaniem, sytuacja w Argentynie jest bardzo poważna i negatywne jej skutki mogą dotknąć także Polskę. Pieniądze, które inwestorzy zagraniczni wycofują z Argentyny raczej nie trafią do Polski- uważa.
Ekonomista powiedział, że inwestorzy zagraniczni, którzy ponieśli straty w Argentynie mogą wycofywać się także z Polski. Uważa on, że jeżeli w Argentynie będzie głęboki kryzys finansowy to może on spowodować spadek wartości złotego.
Zadłużenie Argentyny sięga 132 mld dolarów. W czwartek Międzynarodowy Fundusz Walutowy odmówił jej kredytu, potrzebnego na wykup przypadającego w grudniu zobowiązania. Argentyński rząd ograniczył przed kilkoma dniami swoim obywatelom dostęp do kont bankowych. W ciągu miesiąca Argentyńczycy mogą wycofać ze swojego rachunku w banku tylko tysiąc dolarów. Na wypłatę większej kwoty pieniędzy muszą mieć specjalną zgodę.
Decyzja ta została podjęta w celu przeciwdziałania masowemu wycofywaniu przez Argentyńczyków pieniędzy z kont. W I kwartale 2002 r. Argentyna będzie potrzebowała na spłatę długów aż 8 mld dolarów. W ocenie ekonomistów, nawet jeśli Argentyna wykupi przypadające w grudniu zobowiązania, to nie będzie miała środków na wykup kolejnych długów. (miz)
