Premier potrzebuje specjalisty od wizerunku
Jarosław Kaczyński to może założyć dwa różne buty i nawet tego nie zauważyć. A jeśli już by zauważył, to się tym zupełnie nie przejmie. Tak mówią o premierze ludzie, którzy znają go od lat. Jednak ostatnio jego wizerunek się zmienia - pisze "Rzeczpospolita".
03.07.2007 | aktual.: 03.07.2007 07:31
Zauważają to styliści i specjaliści od wizerunku. Zniszczone buty ze źle zawiązanymi sznurowadłami i odpadające guziki to już przeszłość. Inny jest krój garniturów, bardziej dostosowany do postury - zaznacza dziennik.
Joanna Bojańczyk, specjalizująca się w pisaniu o modzie uważa, że do niedawna zarówno premier, jak i jego brat nosili zbyt długie. Wyjaśnia, że wbrew pozorom wcale nie wydłużają one sylwetki, bo noga robi się zbyt krótka. To się zmieniło, premier ma nawet ręcznie stębnowane klapy, które wysmuklają sylwetkę, maskują zbyt szerokie w stosunku do wzrostu bary.Jej zdaniem wszystko wskazuje na to, że premier nosi ubrania szyte na miarę.
Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego ocenia, że wizerunek braci Kaczyńskich rzeczywiście się zmienił, widać pracę. Ale największa zmiana zaszła w przypadku minister spraw zagranicznych Anny Fotygi. I to dosłownie w ciągu kilku tygodni. Metamorfoza pani minister zbiegła się ze zmianą jej rzecznika, którym został Robert Szaniawski. Nie ma już tego garnka na głowie. Widać, że poszła do fryzjera - kwituje tę zmianę Adam Łaszyn, specjalista od wizerunku. Nie podoba mu się jednak, że zbyt często występuje w żółtozłotym żakiecie.
Ogromną zmianę, tyle że rozłożoną w czasie, przeszedł też marszałek Sejmu Ludwik Dorn, do niedawna wicepremier. W kąt poszły garnitury z lumpeksu, przykrótkie spodnie, odsłaniające skarpetki. Marszałkowi pomaga zapewne żona, stylistka, zajmująca się zawodowo malowaniem ciała (body painting). Dziś nie do pomyślenia byłaby sytuacja sprzed kilku lat, gdy Dorn i Jarosław Kaczyński, wychodząc z Sejmu, zamienili się płaszczami i wcale tego nie zauważyli. (PAP)