Premier: nie podam się do dymisji
Szefowie państw Unii Europejskiej będą dyskutować o tym, jakie elementy Traktatu Konstytucyjnego Wspólnoty mogą się zmienić. Premier Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapowiada, że polscy przedstawiciele będą twardo negocjować. Premier podkreślił, że jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem to on nie poda się do dymisji. Jego zdaniem nie ma do tego powodu, bo on tylko broni polskiego interesu i ewentualna porażka nie będzie jego winą.
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 09:28
Premier zaznaczył, że przed rozpoczynającym się szczytem strony uzyskały pewien postęp w rozmowach. Jednak sytuacja jest nadal niezadowalająca. Szef rządu powiedział, że widzi szansę na to, aby nasze postulaty zostały zrozumiane.
Odnosząc się do traktatu nicejskiego Jarosław Kaczyński powiedział, że otrzymaliśmy w nim "pozycję niejako antycypowaną, zakładającą, że szybko będziemy gonili Europę". Dlatego znaczne obniżenie rangi Polski w nowym traktacie jest niedopuszczalne.
Premier podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że przekonanie panujące w mediach o negocjacjach z innymi krajami jest błędne. Zdaniem szefa rządu do tej pory odbyły się tylko nieoficjalne rozmowy na poziomie przedstawicieli. Stąd tak małe poparcie dla polskiej koncepcji głosowania. Jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem - premier nie poda się do dymisji. Jego zdaniem nie ma do tego powodu, bo on tylko broni polskiego interesu i ewentualna porażka nie będzie jego winą.
Jarosław Kaczyński ustosunkował się również do protestów służby zdrowia. Powiedział, że "z protestu około stu pań robi się wydarzenie na skalę ogólnokrajową". Zarzucił też opozycji wykorzystywanie kryzysu dla swoich celów politycznych. (IAR)