Prasa rosyjska: jednak terroryści?
Prasa rosyjska zamieściła kilka artykułów wskazujących na możliwość działań terrorystycznych jako przyczyny katastrof, w nocy z wtorku na środę, dwóch rosyjskich samolotów pasażerskich, w okolicach Rostowa i Tuły. Zginęło 89 osób.
26.08.2004 | aktual.: 28.08.2004 15:44
Dziennikarze "Komsomolskiej Prawdy", jednej z najpoczytniejszych gazet w Rosji, zwracają uwagę na "zadziwiającą" łatwość, z jaką można dotrzeć przez przejście służbowe wprost na płytę moskiewskiego lotniska Domodiedowo. To z niego wystartowały obie maszyny. "Przez godzinę - piszą - błąkaliśmy się spokojnie między samolotami, szykującymi się do odlotu, również między tymi, które należą do linii lotniczych Sibir i Volga-Aviaexpress. To maszyny tych linii rozbiły się przed dwoma dniami.
"Terroryści dobrali się do samolotów" - tytułuje swoją relację "Prawda", organ komunistów rosyjskich.
"Dwie katastrofy w jednym kraju, jednej nocy - to nadzwyczajne wydarzenie. Ostatni raz coś podobnego stało się 11 września 2001 roku. W Nowym Jorku, w odstępie kilku minut, dwa pilotowane przez terrorystów samoloty staranowały wieże World Trade Center, jeszcze jeden samolot wbił się w gmach Pentagonu, a kolejny roztrzaskał się w pustynnym terenie" - snują analogie autorzy "Prawdy".
"Kommiersant" zastanawia się, dlaczego państwową komisją dochodzeniową kieruje nie reprezentant tzw. resortów siłowych, a cywil, minister transportu, Igor Lewitin. "Sądzić można, że przed (niedzielnymi) wyborami prezydenta Czeczenii władze po prostu nie chcą uznać ewidentnego faktu: akty terroru na taką skalę mogą w Rosji zorganizować tylko bojownicy czeczeńscy".
Czeczeni uprzedzali o nich po niedawnym ataku na Grozny. "Terenem wojennym jest dziś cały Kaukaz Północny i całe terytorium Rosji. Będziemy uderzać w te miejsca, które uznamy za stosowne, i wtedy, kiedy będzie nam wygodnie" - głosiło oświadczenie czeczeńskie.
Podobnie jak wszystkie światowe agencje prasowe, również "Izwiestija" cytują Władimira Jakowlewa, pełnomocnego przedstawiciela prezydenta Władimira Putina w Południowym Okręgu Federalnym, który podkreślił, że podstawową wersją obydwu katastrof "pozostają akty terroru".