Pożar w posiadłości Clintonów
Straż pożarna została wezwana do rezydencji Billa i Hillary Clintonów w Chappaqua (New York) w środę w godzinach popołudniowych czasu lokalnego - informuje Onet.
Nick Merrill, rzecznik prasowy Hillary Clinton, poinformował, że pożar wybuchł w pomieszczeniu wykorzystywanym przez pracowników tajnych służb na terenie posiadłości, poza obiektami mieszkalnymi Clintonów.
Powiedział także, że Clintonów nie było na terenie posiadłości w czasie zdarzenia.
Pożar, który miał wybuchnąć na terenie sypialni, został ugaszony. Nikt nie został ranny. Na razie nic nie wiadomo o skali zniszczeń. Na miejscu widziane były trzy wozy strażackie.
Clintonowie kupili 11-pokojowy dom za 1,7 miliona dolarów po opuszczeniu Białego Domu w 1999 roku. Posiadłość od dwudziestu lat jest ich główną rezydencją.