Powstaje rządowe biuro polityczne?
Przedstawiciele Samoobrony, LPR i PiS mają
razem uzgadniać sprawy, którymi zajmie się rząd - pisze "Gazeta
Wyborcza".
Propozycje rządu przed posiedzeniem Rady Ministrów będą omawiane przez liderów paktu stabilizacyjnego, tak żeby później nie było między nami kłótni - przekazał "Gazecie Wyborczej" Janusz Maksymiuk, wiceszef klubu Samoobrony
Maksymiuk i Bogusław Kowalski z LPR spotkali się we wtorek z Adamem Lipińskim z PiS, ministrem w kancelarii premiera wyznaczonym do kontaktów z parlamentem. Wg Kowalskiego i Maksymiuka rozmowa dotyczyła współpracy rządu z Ligą i Samoobroną.
To efekt ustaleń z początku marca. Samoobrona była zła na rząd PiS, który skrytykował jej projekt ustawy o paliwie rolniczym. Lepper skarżył się dziennikarzom, że "boli go" zachowanie rządu. Na spotkaniu Leppera z premierem Marcinkiewiczem udało się załagodzić konflikt. Premier obiecał meldować Lepperowi o planach rządu, a do kontaktów z LPR i Samoobroną wyznaczył ministra Lipińskiego.
We wtorek uzgadniano szczegóły. LPR i Samoobrona zaproponowały Lipińskiemu, żeby po uzgodnieniach międzyresortowych w sprawie rządowych projektów, ale jeszcze przed każdym posiedzeniem rządu, spotykali się przedstawiciele "paktu trzech". Ustalano by wspólne stanowisko w sprawach, którymi zajmie się rząd. Według Kowalskiego ewentualne spory rozstrzygaliby liderzy partii.
- Będę proponował taką procedurę, by jeszcze przed posiedzeniem rządu nasi partnerzy mogli poznać propozycje ministrów. Znając ich opinie będę dążył do kompromisu - wyjaśnia minister Lipiński. Czy nie boi się pan zarzutu tworzenia "politbiura"? - Ministrowie będą przecież robić to, co uważają za słuszne. Ale rząd jest wkomponowany w system polityczny i musi liczyć się ze swoim zapleczem - odpowiada Lipiński. (PAP)