Powodzie przyniosły złoto
Katastrofalne powodzie, jakie nawiedziły
ostatnio południe Tajlandii, zmiatając z powierzchni ziemi domy,
mosty i powodując wiele ofiar w ludziach, stały się też
bezpośrednią przyczyną... gorączki złota.
09.12.2005 | aktual.: 09.12.2005 12:32
To duchy chciały wynagrodzić nam cierpienia - powiadają ludzie tłumnie wędrujący na złotonośne tereny w pobliżu wsi Tham Tha Mauk, gdzie po powodzi w strumieniu pojawiło się złoto. Do Tham Tha Mauk w nadziei na pozyskanie fortuny licznie przybywają też ludzie z innych rejonów kraju.
W listopadzie na południu Tajlandii wystąpiły największe od ponad 40 lat powodzie. Zginęło co najmniej sześć osób. Kiedy wody opadły, w okręgu Prachuab Khiri Khan na brzegach strumienia pojawiło się złoto. Gdy jeden z mieszkańców znalazł samorodek, rejon opanowała gorączka złota. Pewna rodzina w ciągu kilku dni zebrała złoty piasek o wartości ponad dwu tysięcy dolarów. Na wieść o fortunie wielu mieszkańców porzuciło pracę na plantacjach ananasów i palmy kokosowej, by poświęcić się wyłącznie szukaniu złotego kruszcu.
Poszukiwacze złota zaczynają dzień od złożenia ofiary - kwiatów i słodyczy - oraz zapalenia kadzidełek przed wzniesioną na brzegu strumienia kapliczką lokalnego bóstwa opiekuńczego - Dziadka Mauk, któremu właśnie przypisuje się pojawienie się bogactwa.