Potężna burza nad Pragą
Dwie osoby ranne, poważne zakłócenia w
funkcjonowaniu komunikacji miejskiej, zalana jedna z centralnych
stacji metra, a także powyrywane drzewa i zerwane dachy, to bilans
gwałtownej burzy, jaka popołudniu przeszła nad
stolicą Czech.
W czasie burzy, jaka przetoczyła się nad Pragą, poważnych obrażeń głowy doznały dwie kobiety. Na jedną spadł potężny konar, druga uderzona została spadającą z balkonu donicą.
Na prawie dwie godziny przerwana została w kilku miejscach Pragi komunikacja tramwajowa. W niektórych miejscach sieć przerwana została przez przewrócone drzewa, w innych - niżej położonych - tory znalazły się pod wodą. Sparaliżowany został ruch kołowy w centrum miasta, kiedy zalane zostało jedno z centralnych skrzyżowań tzw. Bulhar, położony w bezpośrednim sąsiedztwie placu Wacława.
Gwałtowna ulewa, której towarzyszyło gradobicie - grad miał wielkość piłeczek pingpongowych i rozbił wiele szyb - spowodowała zalanie jednej z głównych stacji metra na praskim Dworcu Głównym. Przerwanych zostało także kilka innych połączeń metra.
Straż pożarna usunęła ponad 30 drzew, które zablokowały drogi lub upadły na zaparkowane pod nimi samochody. Strażacy wypompowywali wodę z kilkudziesięciu niżej położonych domów, w których zalane zostały piwnice i sutereny. Do odwołania zamknięte zostały po burzy południowe ogrody Praskiego Zamku, gdzie po gradobiciu została uszkodzona większość alejek.
Meteorolodzy ostrzegają przed falą bardzo gwałtownych burz, z potężnymi wyładowaniami atmosferycznymi, ulewami i wichurą, która nad Czechy nadchodzi od zachodu, wypierając trwające od kilku dni tropikalne upały z temperaturami przekraczającymi 30 stopni Celsjusza.
Meteorolodzy ostrzegają też, że gwałtowne ulewy mogą powodować lokalne powodzie. Na czeskim Śląsku, przy granicy z Polską, spodziewane są oberwania chmur, w trakcie których w ciągu godziny na jeden metr kwadratowy spaść może nawet 50 litrów wody.
Zbigniew Krzysztyniak