Posłów-oszustów ochroni immunitet?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez dwóch posłów SLD, którzy głosowali w Sejmie za nieobecnych kolegów. Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk przypomniał jednak, że w przeszłości podobna sprawa zakończyła się umorzeniem ze względu na poselski immunitet.
Jak poinformował w czwartek rzecznik prokuratury Maciej Kujawski, podstawą śledztwa jest artykuł kodeksu karnego, przewidujący karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który "poświadcza nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne". Śledztwo wszczęto na polecenie ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka i Prokuratora Apelacyjnego w Warszawie Zygmunta Kapusty - dodał Kujawski.
Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński przyznali się, że to oni głosowali w środę za Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca w sprawie o wotum nieufności dla ministra infrastruktury Marka Pola. Wszyscy czterej posłowie zostali wykluczeni z klubu SLD, a głosowanie w sprawie Pola prawdopodobnie zostanie powtórzone.
Marszałek Sejmu Marek Borowski zapowiadał, że złoży w czwartek doniesienie do prokuratury w sprawie głosowania za Czerniawskiego i Owoca. Zawiadomienie w tej sprawie skierował Kurczuk. Kurczuk poinformował dziennikarzy, że polecił zabezpieczenie wszystkich materiałów, które mogły być dowodami w sprawie. Przypomniał, że w przeszłości tego typu zdarzenia kończyły się umorzeniem. W podobnej sprawie, dotyczącej kilku posłów z lat 90., skierowano do sądu akt oskarżenia. Zostali oni oskarżeni o poświadczenie nieprawdy.
"Kłopot będzie polegał na tym, że posłowie i senatorowie mają tzw. immunitet materialny. Wszystkie działania, zachowania wiążące się z wykonywaniem mandatu podlegają temu immunitetowi" - wyjaśnił minister sprawiedliwości. Zaznaczył, że tamta sprawa zakończyła się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia, ale sąd umorzył sprawę, powołując się "na tego typu przepisy". "Boję się, że w tej sprawie możemy mieć pewne kłopoty, ale naganność czynu jest oczywista i prokuratura, na moje polecenie, oczywiście się nią zajmie" - powiedział w czwartek rano minister. Podkreślił, że ubocznym tematem będzie odpowiedź na pytanie, czy immunitet materialny posła czy senatora musi być tak szeroki.(ck)