Pontonem chcieli przemycić 30 tys. paczek papierosów
Przemytnicy papierosów przeszli samych
siebie. Pierwszy raz w historii, używajac pontonu próbowali przeszmuglować Łyną 30 tys. paczek - ujawnia "Gazeta Olsztyńska".
26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 01:54
Pociągiem z Kaliningradu do Gdyni, tzw. "Przemytnikiem", autobusami kursującymi między obwodem kaliningradzkim a Polską, prywatnymi autami, w najróżniejszych skrytkach, często na sobie - przemytnicy mają wiele sposobów, żeby przewieźć z Rosji papierosy i alkohol. Jednak celnicy mają już te sposoby rozpracowane, więc trzeba było poszukać czegoś nowego. I przemytnicy znaleźli coś, co zaskoczyło nawet celników.
Cicha, deszczowa noc. Tuż przed północą z wtorku na środę na rzekę Łynę w pobliżu polsko-rosyjskiej granicy koło Sępopola przyjechał dostawczy Robur. Wysiadło z niego czterech mężczyzn. Wszyscy stali w kompletnych ciemnościach. Niedaleko nich czaili się zamaskowani pogranicznicy. Wiedzieli, co się dzieje. Informację o próbie przemytu mieliśmy wcześniej - przyznaje porucznik Krystyna Skarzyńska, rzeczniczka warmińsko-mazurskich pograniczników.
Do obserwacji terenu użyli specjalnego samochodu obserwacyjnego. Dzięki zamontowanym w nim kamerom, także termowizyjnym, i radarowi można obserwować wszystko w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Sami pogranicznicy mieli na sobie gogle noktowizyjne, które pozwalają im widzieć nawet w zupełnych ciemnościach. Około godz. 2 pogranicznicy zauważyli na rzece ponton. Płynęły nim trzy osoby - wszyscy byli Rosjanami.
Pogranicznicy czekali, aż szmuglerzy wpłyną na polskie wody terytorialne. Nieświadomi zasadzki przemytnicy dopłynęli pontonem aż na odległość półtora kilometra od granicy. Zatrzymaliśmy Rosjan i czterech Polaków. Żaden nie próbował nawet uciekać- opisuje udaną akcję por. Skarzyńska. Zresztą trudno by im było, skoro zatrzymania dokonała specjalna grupa straży granicznej, szkolona podobnie jak policyjni antyterroryści.
W rosyjskim pontonie było 30 tys. paczek papierosów o wartości ponad 150 tys. złotych. Wszyscy zatrzymani siedzą w areszcie pograniczników. Są przesłuchiwani. Grożą im kary nawet do trzech lat więzienia. Rosjanom dodatkowo po dwa lata za nielegalne przekroczenie granicy.
Policja, celnicy i pogranicznicy co i rusz wykrywają nielegalne hurtownie papierosów z przemytu. W środę w garażu w Lidzbarku Warmińskim znaleźli niemal 5 tysięcy paczek. W poniedziałek nielegalny skład wykryli pod Gołdapią pogranicznicy. Przed dwoma tygodniami potężną hurtownię wykryła policja i pogranicznicy z Pasłęku. Było w niej 150 tys. paczek rosyjskich papierosów.
Policjanci z KWP w Olsztynie przechwycili kilka transportów "fajek", które już były przewożone do zachodniej Europy, gdzie można na nich zarobić pięciokrotnie więcej niż w Polsce. W każdym było po kilkadziesiąt tysięcy pakietów. Z wyliczeń celników wynika, że na 150 tys. paczek gangi przemytnicze mogą zarobić na czysto nawet 3 miliony złotych. (PAP)