Polski test na Litwie
Niedzielne referendum na Litwie w sprawie przystąpienia tego kraju do Unii Europejskiej będzie testem przed podobnym głosowaniem w Polsce - uważa dziennik francuskojęzycznych kół gospodarczych Belgii "L'Echo".
10.05.2003 | aktual.: 10.05.2003 12:14
"Tak jak na Litwie, referendum w Polsce nabierze ważności tylko, jeżeli weźmie w nim udział 50% uprawnionych. Jeśli się tak nie stanie, sprawa trafi do parlamentu, gdzie rząd nie ma pewności, czy zdoła zgromadzić większość dwóch trzecich" - czytamy w sobotnim wydaniu gazety.
"Gdyby Wilno nie uczestniczyło w przyszłorocznym święcie pierwszomajowym, miałoby to stosunkowo niewielkie znaczenie. Gdyby poza nawiasem pozostała Warszawa, byłoby to oczywiście o wiele bardziej problematyczne" - zauważa "L'Echo". Poszerzenie UE zaplanowano na 1 maja przyszłego roku.
Belgijska gazeta przypomina, że poza referendum kandydaci mają jeszcze do wykonania sporo pracy w dostosowaniu do wymogów członkostwa. W marcu Komisja Europejska zwróciła na to uwagę dziewięciu spośród dziesięciu krajów przystępujących do Unii, w tym Litwie i Polsce.
"Zapewne znów upomni ich w nadchodzących dniach w sprawach bezpieczeństwa żywności oraz zdolności do zarządzania funduszami europejskimi" - pisze "L'Echo".
"A jesienią (Komisja) przedstawi ostatni raport oceniający kandydatów, którego wnioski mogą mieć decydujący wpływ, jako że niektóre państwa członkowskie UE są skłonne poczekać na ten raport, nim ratyfikują traktat akcesyjny" - dodaje belgijski dziennik.