Pozostałe dziewięć krajów opowiada się za umocnieniem "metody wspólnotowej", a więc - jak większość obecnych małych państw Unii - przede wszystkim za silną Komisją Europejską - powiedział Landaburu na konferencji w Brukseli zorganizowanej przez Centrum Polityki Europejskiej (EPC).
Mianem "metody wspólnotowej" określa się w unijnym żargonie koncepcje zbliżone do federalistycznych. Zdaniem Landaburu, podział na zwolenników i przeciwników tej metody uwypukliła wojna w Iraku.
Drugi "głęboki podział" zaznaczył się "między tymi, którzy sądzą, że Unia może mieć w sojuszu z USA autonomiczny projekt polityki zagranicznej i obronnej, a tymi, którzy uważają to na razie za mrzonki i że trzeba w tej dziedzinie zdać się na ochronę Ameryki" - ocenił Hiszpan.
Podziały te będą miały istotny wpływ na ewolucję wspólnej polityki zagranicznej przyszłej poszerzonej Unii - uważa Landaburu, o którym mówi się w Brukseli, że kandyduje na stanowisko szefa Dyrekcji Generalnej ds. Stosunków Zewnętrznych. (iza)