PolskaPolowanie na żłobek

Polowanie na żłobek

W całej Polsce brakuje miejsc w żłobkach,
dzieci wpisuje się na listy rezerwowe. Miejsc brak - informuje
"Gazeta Wyborcza".

08.09.2006 | aktual.: 08.09.2006 04:59

Pani Ania z Poznania w ubiegłym roku urodziła bliźnięta. Gdy zaczęła szukać dla nich żłobka, załamała się. W jednym dowiedziałam się, że trzeba czekać. Gdzie indziej, że miejsce będzie najwcześniej jesienią, jak najstarsze dzieci pójdą do przedszkoli - opowiada.

Na internetowym forum miesięcznika "Dziecko" mamy wymieniają się uwagami: Ja dziecko zapisałam w październiku, a i tak się nie dostał do żłobka, do którego chciałam albo Ze żłobkiem to istna tragedia. Termin oczekiwania na przyjęcie (jak się uda) to pół roku.

W krakowskim żłobku nr 18 mówią: Nie ma wolnych miejsc, jest tylko lista rezerwowa. Białystok, żłobek nr 3: Mamy długą listę oczekujących. W warszawskim żłobku nr 1 dziennik pyta o wolne miejsca kierownik Ewę Lubbe. Realną szansę na przyjęcie we wrześniu mają te dzieci, których rodzice złożyli wnioski w lutym i marcu. Teraz mogę kogoś zapisać jedynie na listę rezerwową.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w Polsce od kilku lat rodzi się coraz więcej dzieci. W 2004 r. - 356,1 tys. urodzeń; w 2005 r. - 364,4 tys. W okresie styczeń - maj 2005 r. urodziło się 151,6 tys. dzieci, a w tym samym okresie 2006 r. już 155,3 tys.

Do pracy w Warszawie przyjeżdża mnóstwo młodych ludzi z małymi dziećmi. Muszą coś zrobić z pociechami. A żłobków prawie wcale się nie buduje - mówi Ewa Lubbe. Dodaje, że wiele placówek zlikwidowano - kiedyś w stolicy było 12 żłobków na dzielnicę, teraz zostały trzy.

Jak grzyby po deszczu rosną prywatne żłobki - czytamy w gazecie. Ale kogo na to stać? Przecież to kilkaset złotych miesięcznie - denerwuje się pani Anna z Poznania.

Wiem, że sytuacja ze żłobkami jest dramatyczna - mówi wiceminister pracy i polityki socjalnej Joanna Kluzik-Rostkowska. Wprawdzie żłobki to problem samorządów i Ministerstwa Zdrowia, ale jako pełnomocnik ds. kobiet i rodziny mogę bić na alarm, by budować żłobki i pomagać rodzicom. W interesie państwa jest to, by rodziło się coraz więcej dzieci. Chciałabym, żeby problem żłobków znalazł się w specjalnym rządowym programie wspierającym rodziny - zapowiada na łamach "Gazety Wyborczej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)