Polowanie na Rokitę
O co się pomawia Jana Rokitę? O ciemne interesy z byłym prezesem PZU Życie Grzegorzem Wieczerzakiem. O czym się mówi w kuluarach? O budowanych potajemnie willach. I związkach ze służbami. Co sugeruje się z sejmowej mównicy i telewizyjnego studia? Że gdzieś krążą kompromitujące obyczajowo taśmy - czytamy w "Newsweeku".
24.01.2005 | aktual.: 24.01.2005 17:08
- Nie ma co ukrywać: trwa polowanie na Rokitę - mówi Jarosław Kaczyński (PiS). - Związki Rokity z Wieczerzakiem muszą być zbadane - podkreśla Bronisław Cieślak, rzecznik klubu SLD.
Lewica chce wysadzić w powietrze Platformę - podaje "Newsweek". Naturalny elektorat PO to ok. 15%. Wywindowanie poparcia dla tej partii do 25% jest w dużej mierze zasługą Rokity, jego wyrazistości, pracowitości i umiejętności medialnych. Uderzenie w Rokitę to cios w Platformę.
Najpoważniejsze pomówienie dotyczy związków z Wieczerzakiem. Wieczerzak, oskarżony o wielomilionowe wyłudzenia i defraudacje, pisze w liście do Leppera m.in.: "Prowadziłem interesy z Posłem Janem Marią Rokitą. (...) Z panem Posłem Janem Marią Rokitą łączyły mnie wzajemne zależności polityczne, towarzyskie i finansowe" - cytuje "Newsweek". Wieczerzak pozostaje dla "Newsweeka" nieuchwytny, choć wielokrotnie próbowaliśmy się z nim skontaktować. Co powie, gdy zdecyduje się przerwać milczenie? A może nie ma to aż takiego znaczenia?
Czy reperkusją działania bezpieki były rozlepiane w kampanii samorządowej w 2002 r. w Krakowie plakaty "informujące" o homoseksualizmie Rokity? Opowieści i sugestie o rzekomym homoseksualizmie Rokity, oferta sprzedaży kasety to klasyczne działania czarnego PR - czytamy w tygodniku.
Dawny szef AWS Marian Krzaklewski, sam oskarżany o związki z aferą PZU, przywołuje rozbijanie środowisk prawicowych przez służby specjalne za pomocą prowokacji. Rokita jako szef URM w rządzie Suchockiej w 1993 r. miał takie działania co najmniej tolerować, jeśli nie inspirować. Pokrzywdzeni znający akta śledztw mówią, że twardych dowodów na to nie ma. Ale wątpliwości pozostają. Przywołanie widma tej odległej sprawy może posłużyć do skłócenia Rokity z PiS - bracia Kaczyńscy byli wśród ofiar tamtych prowokacji - podaje "Newsweek".