PolskaPolityka pustych gestów

Polityka pustych gestów

Polityka demokratyczna zawsze jest teatrem.
I jak w każdym teatrze ważne rzeczy dzieją się i za kulisami, i na
scenie. Bez zakulisowych przygotowań spektakl teatralny będzie
porażką, a polityczne deklaracje pustymi słowami - pisze
komentator "Rzeczpospolitej" Dominik Zdort.

I tak trzeba oceniać ofertę Donalda Tuska, który proponuje PiS - w zamian za usunięcie z koalicji Leppera i Giertycha oraz zgodę na wiosenne wybory - nieutrudnianie potem działań mniejszościowemu gabinetowi PiS. Sam Tusk mówił, że pomysł przedstawił dopiero teraz, bo nie chciał "tajnych układów". Tylko, że nie o układy chodzi, a o przygotowanie gruntu pod porozumienie - zaznacza komentator.

Bez tego słowa Donalda Tuska stają się pustym gestem obliczonym wyłącznie na zdobycie poparcia wyborców.

Gest Tuska jest pusty także dlatego, że jego efektem nie byłby żaden polityczny przełom. Nieważne bowiem, kto za parę miesięcy - gdyby doszło do nowych wyborów - zdobyłby najwięcej głosów. bo mimo, że rządziłby sojusz Platformy z centrolewem, to zmiana byłaby tylko pozorna, gdyż raczej nie cofnąłby tego co zrobiła obecna koalicja - mając po drugiej stronie sejmowej sali silne PiS, a w loży prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego.

Jeśli POchce czegoś więcej niż stołków, to powinna nareszcie zacząć prowadzić prawdziwą politykę. I zacząć traktować PiS nie jako wroga, którego trzeba skompromitować, ale jako partnera. A może nawet przyszłego koalicjanta - konkluduje autor komentarza w "Rz". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)