Politycy PO ugadali się co do biurowca?
Postępowanie sprawdzające dotyczące sprzedaży
biurowca w Ostrowcu Świętokrzyskim prowadzi tamtejsza Prokuratura
Rejonowa. Syndyk, będący członkiem Platformy Obywatelskiej,
sprzedał nieruchomość szefowi partii w powiecie.
23.03.2005 15:15
Zdaniem prezydenta Jana Szostaka, biurowiec sprzedany za 110 tys. zł, wart jest co najmniej 500 tys. zł.
Zastępca prokuratora rejonowego w Ostrowcu Św. Ewa Szydłowska powiedziała, że prokuratura bada sprawę po zawiadomieniu przez prezydenta miasta o zaniżeniu wartości biurowca. Obecnie gromadzona jest dokumentacja na ten temat.
Dopiero po przeanalizowaniu, czy zachowano procedury przetargowe i w jaki sposób dokonano wyceny nieruchomości, podjęta zostanie ewentualna decyzja o wszczęciu śledztwa.
Szostak poinformował, że gmina chciała dwa i pół roku temu kupić obiekt za 980 tys. zł. Według niego, syndyk nie dołożył przy sprzedaży budynku dostatecznej staranności. Gmina Ostrowiec jest jednym z wierzycieli upadłości i dlatego prezydent wystąpił do prokuratury o unieważnienie aktu notarialnego sprzedaży.
Wiceszef PO w regionie Krzysztof Grzegorek oznajmił, że zarówno szef Platformy w powiecie, który kupił biurowiec, jak i syndyk, który był "kandydatem na kandydata na posła", zawiesili swoje członkostwo w partii do czasu wyjaśnienia sprawy. Grzegorek na polecenie władz wojewódzkich PO przyjrzy się strukturom partii w Ostrowcu.
Wiceszef PO dodał, że zarządowi regionu Platformy zależy na szybkim i wnikliwym wyjaśnieniu sprawy, dlatego wystąpi o to do sądu i prokuratury. Pełna informacja na temat działań w tym zakresie zostanie przedstawiona przez szefa partii w Świętokrzyskiem posła Konstantego Miodowicza na piątkowej konferencji prasowej.