Trwa ładowanie...
d13014h
27-01-2006 06:10

Polacy nie lubią kina

Według wyników tak zwanego box office - przekazanego IAR przez Polski Instytut Sztuki Filmowej - w roku 2005 do kin w naszym kraju poszło o 10 milionów mniej naszych rodaków, niż w rok wcześniej, czyli w 2004.

d13014h
d13014h

Zjawisko zauważono także w innych krajach: W Stanach Zjednoczonych widzów było o 9% mniej, we Francji o 10%. Jednak najbardziej wymowne są dane właśnie z Polski: spadek frekwencji wyniósł aż 30%, to znaczy z około 33 milionów w roku 2004 do 23 milionow w 2005.

Widzowie z którymi rozmawiała reporterka IAR mówią, że repertuar w ubiegłym roku był słaby.

W 2005 istotnie nie było wielkich hitów - superprodukcje "Aleksander" i "Troja" zrobiły klapę. Natomiast rok wcześniej same tylko trzy wielkie przeboje: "Pasja", "Shrek" oraz "Władca Pierścieni: Powrót Króla" - przyciągnęły w sumie 10 milionów widzów. Tymczasem najpopularniejsza w 2005 roku produkcja "Karol - człowiek, który zostal papieżem" miała zaledwie milion dziewięćset tysięcy widzów.

Według krytyka filmowego Janusza Wróblewskiego brak hitów, to jednak zbyt proste wyjaśnienie spadku frekwencji w 2005. Tak naprawdę jest to skutek rozplenionego na ogromną skalę piractwa internetowego - twierdzi krytyk.

d13014h

Mlaskanie dobiegające z sąsiedniego fotela i zapach prażonej kukurydzy nie każdemu odpowiada... W dodatku nawet w legalnej wypożyczalni można tanio zdobyć filmy i obejrzeć je w bardziej komfortowych warunkach na dvd. Najchętniej młodzi Polacy ogladają filmy w niewielkim gronie przyjaciół lub rodziny- powiedział IAR filmoznawca profesor Wiesław Godzic. Jego zdaniem ta zmiana upodobań to zapowiedź śmierci kina .

Widziowie w rozmowie z IAR przyznają, że - jeśli ida do kina - to z reguły wybierają film zagraniczny, bo jest po prostu lepszy. Spośród polskich produkcji Polacy preferują nieskomplikowane komedie romantyczne: "Nigdy życiu" przyciągnęło w 2004 roku rekordową, jak na polską produkcję, liczbę miliona i sześciuset tysięcy. widzów. Dla porównania - najbardziej popularny polski obraz w 2005 roku - dramat "Skazany na Bluesa" obejrzało zaledwie 188 tysięcy ludzi.

Działający od niedawna Polski Instytut Sztuki Filmowej stawia sobie za cel zachęcenie widza do oglądania polskich filmów. Dyrektor Instytutu Agnieszka Odorowicz zmierza do tego przez system dotacji dla projektów filmowych, które mają szansę przyciagnąć conajmniej kilkusettysięczną widownię. Dziś niektóre znane polskie tytuły mają zaledwie po kilka tysięcy widzów.

Część środowiska filmowego niepokoi się co - wobec nacisku na kino komercyjne - będzie z kinem ambitnym i autorskim. Agnieszka Odorowicz odpowiada, że kino artystyczne może być komercyjne, zaś Polski nie stać na produkcje filmów, które nie mają odbiorców. Jakie będą efekty działania Polskiego Instytutu Filmowego można będzie ocenić najwcześniej za rok, a raczej za dwa lata.

d13014h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13014h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj