Polska"Polacy boją się władzy braci"

"Polacy boją się władzy braci"

Dziś Polacy słusznie obawiają się koncentracji
władzy w czterech rękach dwóch braci - powiedział na
konferencji prasowej w Gdańsku szef Platformy Obywatelskiej Donald
Tusk, komentując zapowiedź zmiany na stanowisku premiera.

"Polacy boją się władzy braci"
Źródło zdjęć: © PAP

08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 19:41

Rada Polityczna PiS zarekomendowała Jarosława Kaczyńskiego na to stanowisko, a dotychczasowego premiera, który w poniedziałek ma złożyć dymisję, jako kandydata PiS na prezydenta Warszawy.

Nic dziś nie wskazuje na to, by rząd Jarosława Kaczyńskiego zyskał na starcie poparcie Platformy Obywatelskiej- powiedział lider PO. Zdaniem Tuska, zmiana na stanowisku premiera jest "tajemnicza". Jak dodał, mamy dziś do czynienia z koncentracją władzy w układzie rodzinnym, którego intensywność jest nieporównywalna z czymkolwiek, co dzieje się w cywilizowanym świecie.

Nie sądzę, by warszawiacy przyjęli z dumą, że na kandydata na prezydenta stolicy idzie się za karę - powiedział Tusk. Jego zdaniem, propozycja złożona premierowi, by został kandydatem na prezydenta Warszawy, była "propozycją nie do odrzucenia".

Jak dodał, konflikt pomiędzy premierem a liderami PiS był widoczny od wielu tygodni. Każda próba samodzielnego działania premiera Kazimierz Marcinkiewicza to klin wbijany pomiędzy niego a prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego- zaznaczył szef PO.

Według Tuska, jest tylko jedna korzyść ze zmiany na stanowisku premiera: Od dzisiaj stuprocentową odpowiedzialność, w tym prawną i konstytucyjną biorą ci, którzy de facto zza kurtyny rządzili Polską przez dziewięć miesięcy- ocenił.

Jarosław Kaczyński nie będzie dobrym premierem, a duet braci Kaczyńskich to nie jest dobra sprawa dla Polski- ocenił lider PO.

Kryzys, konflikt, tajemnica, zła niespodzianka - to będą główne cechy tego rodzinnego układu rządzącego- podkreślił. Według lidera PO, codziennością nowego rządu, na którego czele stanie J.Kaczyński, może być "ambicja polityczna, aby budować IV Rzeczpospolitą przez gruntowne zmiany, przez konflikty".

Poczucie misji, które widać nie tylko w oczach, ale także w niektórych poczynaniach Jarosława Kaczyńskiego i jego brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego, może spowodować to, że - inaczej niż przez te 9 miesięcy, kiedy można powiedzieć, że rząd nic nie robił, a dzięki temu gospodarka nie za dużo traciła - teraz ten rząd może być aktywny, ale w złym tego słowa znaczeniu - ocenił Tusk.

Lider PO nie czuje się odpowiedzialny za dymisję premiera Kazimierza Marcinkiewicza. O tym, że pan premier Marcinkiewicz zaczyna być problemem dla braci Kaczyńskich było wiadomo od wielu tygodni - powiedział szef PO.

Odniosłem wrażenie, że prośba pana premiera - wielokrotnie powtarzana o spotkanie ze mną była - jak wszystko na to dzisiaj wskazuje - próbą odwleczenia tego, co się dzisiaj stało - powiedział Tusk.

Dodał, że miał "wrażenie, że pan premier Marcinkiewicz, spotykając się ze mną, szuka dodatkowych argumentów w tych wewnętrznych rozmowach. Jak widać, nie przyniosło to żadnego skutku".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)