Podejrzana o sprzedanie dziecka
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Szczecinie
zamierza powiadomić prokuraturę, że jedna z podopiecznych być może
sprzedała swoje dziecko - donosi "Kurier Szczeciński".
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 06:10
Kobieta była w ciąży, termin porodu minął, oznaki "błogosławionego stanu" zniknęły, a nikt nie widział noworodka. Niespodziewanie natomiast w biednej dotychczas rodzinie zrobiło się znacznie zasobniej - pisze dziennik.
MOPR sprawdził wskazywany przez kobietę wcześniej szpital, gdzie ponoć miała rodzić - nie rodziła ani tam, ani w żadnej innej placówce w Szczecinie. Podopieczna ośrodka ostatnio nagle zmieniła zdanie i oznajmiła, że nie była w ciąży, a duży brzuch był wynikiem kłopotów z wątrobą. Twierdziła też np. że okna wymienił jej Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych, więc jej to nic nie kosztowało. Po sprawdzeniu informacji okazało się, że kłamała.
Z relacji sasiadów wynika, że w marcu ciężarna wyjechała na kilka dni. Wróciła bez "brzucha", ale i bez dziecka.
Ośrodek pomocy zapowiedział w rozmowie z "KS", że dziś sprawę skieruje do prokuratury, gdyż informacje podawane przez kobietę wydają się zbyt sprzeczne i niewiarygodne. (PAP)