Polska"Poczekajmy do końca śledztwa"

"Poczekajmy do końca śledztwa"

Wacław Martyniuk z SLD uważa, że dopiero po zakończeniu śledztwa prokuratury będziemy mogli powiedzieć, czy miały miejsce zdarzenia, o których mówiła Aneta Krawczyk. Kobieta twierdzi, że pracę w Samoobronie miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi

Łódzka prokuratura poinformowała, że testy DNA wykluczyły ojcostwo Stanisława Łyżwińskiego w stosunku do dziecka Anety Krawczyk.

Poseł Martyniuk podkreśla, że prokuratura nadal bada sprawę opisana przez "Gazetę Wyborczą", a dziś poznaliśmy jedynie jeden z jej elementów. Przypomina, że do przesłuchania zostało jeszcze wielu świadków. .

Aneta Krawczyk była radną Samoobrony w łódzkim sejmiku i dyrektorką biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Twierdziła, że poseł jest ojcem jej 3,5-letniej córki. On sam temu zaprzeczał.

sekssamoobronalepper
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)