Po włosku do źródła BSE
Specjaliści z Instytutu Zootechniki w
Balicach będą prowadzić badania genetyczne krów z kilku
małopolskich gospodarstw. W czwartek pobiorą od bydła próbki krwi
i włosów.
Badania genetyczne pozwolą ustalić, czy zarażona BSE krowa miała potomstwo i znaleźć osobniki z nią spokrewnione.
Nie wiadomo jednak, czy uda się także dowieść skąd przywieziono ją do ubojni w Mochnaczce Wyżnej k. Krynicy. Naukowcy musieliby bowiem znaleźć w którymś z gospodarstw sierść krowy zarażonej BSE, wyodrębnić z włosa kod DNA i porównać go z kodem genetycznym uzyskanym z mózgu tej sztuki.
Postaramy się zebrać włosy ze stanowiska, gdzie zarażona krowa mogła stać - powiedziała doc. Ewa Słota, kierownik Zakładu Immuno- i Cytogenetyki Instytutu Zootechniki w Balicach.
W środę do gospodarstw w pow. tarnowskim pojechali pracownicy laboratorium, by wytypować zwierzęta, których DNA będzie badane i porównywane z kodem genetycznym zarażonej krowy. Próbki materiałów do badań zostaną pobrane w czwartek - powiedział PAP powiatowy lekarz weterynarii w Tarnowie Jan Grudnik.
Zdaniem doc. Słoty, sprawa jest jednak bardzo skomplikowana. To pierwszy przypadek, kiedy wymaga się od nas identyfikacji na podstawie takich próbek - mówi Słota.
Zazwyczaj naukowcy badają krew i włosy zwierząt. W przypadku krowy zarażonej BSE - zachowały się jedynie próbki jej mózgu. Reszta została spalona.
DNA izoluje się ze świeżej tkanki, nie poddanej konserwacji. Nie umiem powiedzieć, jaką wartość będzie miał materiał do badań, który otrzymamy - mówi doc. Ewa Słota.
Próbki mózgu krowy chorej na BSE znajdują się w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Jak poinformował PAP dyrektor Instytutu Tadeusz Wijaszka, zostały one zachowane w trzech formach: zamrożone, homogenizowane i w formalinie i mogą być wykorzystane do badań porównawczych.
Prowadzimy nadal badania tych próbek. O ich dalszym przeznaczeniu zadecyduje główny lekarz weterynarii. Mogą one być użyte do ustalania stada, z którego pochodziło chore zwierzę. Jeśli będzie taka decyzja głównego lekarza weterynarii, to oczywiście udostępnimy te próbki - powiedział Wijaszka.
Badania w Instytucie Zootechniki w Balicach zajmą naukowcom ok. 3- 4 dni. Wyniki będą znane najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia. Badanie próbek od jednej sztuki bydła kosztuje ok. 200 zł. Starosta tarnowski zadeklarował, że pokryje koszty badań genetycznych krów z terenu powiatu. (and)