Płażyński jeszcze się nie zdecydował
Były marszałek Sejmu Maciej Płażyński powiedział, że jeszcze nie podjął decyzji o kandydowaniu w wyborach prezydenckich, a jeśli taką podejmie, to chciałby być kandydatem zwykłych ludzi.
Mam czas do połowy czerwca zgłosić swoją kandydaturę, bo taki jest kalendarz wyborczy - powiedział w Krakowie Płażyński. Decyzję podejmę po rozważeniu, czy zbiorę odpowiednio duże zaplecze społeczne. Bez zaplecza nie byłoby sensu startować w wyborach - dodał.
Płażyński zapewnił, że nie będzie kandydatem żadnej partii, a co najwyżej będzie wspierany przez jedną partię. Nie wykluczył, że może to być PSL, "który się zastanawia, czy wystawić swojego kandydata, czy mnie wspierać. Ja patrzę oczywiście w stronę środowisk solidarnościowych, bo to jest moje miejsce uprawiania polityki" - podkreślił.
Moim zapleczem społecznym byliby zwykli ludzie, którzy nie są w partiach, a którzy sceptycznie patrzą na polską rzeczywistość - powiedział Płażyński. - Myślę o ludziach, którzy są lub byli w związku. Mają możliwości organizacyjne i lokalne, a nie zawsze mają ogólnokrajowe nazwiska. Środowiska wokół "Solidarności" lub w samej "Solidarności" mogą więc być przydatne. A oni też się zastanawiają, w jaki sposób w przyszłości uczestniczyć w polityce. Szukają sposobu na polityczną obecność. Bo nie da się od polityki uciec - dodał.
Płażyński powiedział też, że chciałby w dalszej perspektywie zbudować nową, prawicową partię polityczną. Każda kampania polityczna temu sprzyja - dodał.
B. marszałek Sejmu wziął udział w debacie z Lechem Kaczyńskim w ramach "Klubu Rzeczpospolitej". Kandydat PiS na prezydenta stwierdził, że widziałby Płażyńskiego w szeregach PiS. Płażyński nie skomentował tej propozycji.