Plaga bobrów w Rybniku
Właściciele domów przy ulicy Nadbrzeżnej w
Rybniku nie śpią po nocach, bo boją się... bobrów. Zwierzęta
dopiekły im na tyle, że chcą się pozbyć uciążliwego sąsiedztwa -
informuje "Dziennik Zachodni".
W centrum Rybnika, pomiędzy ruchliwymi ulicami Wyzwolenia i Gliwicką jest skrawek lasu, przez który płynie rzeka Ruda. Tę ostoję ciszy upodobały sobie bobry. Mieszkańcy ulicy Nadbrzeżnej, choć do tej pory cieszyli się z sąsiedztwa zwierząt, teraz zaczęli się ich bać. Helena Dybała, mieszkająca tuż nad korytem Rudy mówi, że nikt nie kontroluje ich populacji. Bobrów przybywa i sieją zniszczenie w lesie. A co gorsza budują tamy na rzece, które mogą doprowadzić do zalania domów.
Janusz Fidyk, nadleśniczy z Rybnika przyznaje, że bobry są problemem, ale nie za bardzo wiadomo, jak go rozwiązać. Te zwierzęta są pod ochroną. Blisko 15 lat temu zostały sprowadzone do Rud Raciborskich, ale z czasem znalazły nowe siedziska. Fidyk rozkłada ręce, nie dziwi się ludziom, że narzekają, jednak nadleśnictwo niewiele może zrobić.
Mieszkańcy ulicy Nadbrzeżnej na początku stycznia wysłali pismo do rybnickiego magistratu. Stamtąd też nie doczekali się pomocy. Urzędnicy odpisali nam tylko, że rzeka Ruda nie leży w ich gestii. (PAP)